Zakończenie oddziału dziennego
Kilka słów o mnie
Mam na imię Adrian i zmagam się z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków oraz hazardu. Poza tym kolekcjonuję lalki, oglądam dużo filmów, czytam książki i uprawiam sport. Pomyślałem sobie, że założę bloga, który będzie mi służył jako swego rodzaju pamiętnik. Będę się tutaj dzielił swoimi refleksjami, uczuciami i ogólnie o tym, jak tam mi się w życiu wiedzie.
Jestem świeżo po 8-tygodniowej terapii na oddziale dziennym. Nie jest to moja pierwsza próba, ale mam nadzieję, że ta okaże się skuteczna. Wczoraj (12.08.2022) otrzymałem dyplom ukończenia terapii i poza tym dostałem miłą informację, że na następną, już nieco mniej intensywną grupę wchodzę 19.08.2022 czyli po tygodniu, a miałem w sobie spore pokłady lęku, że przyjdzie mi oczekiwać długie tygodnie czy miesiące.
Zastanawiałem się czy przyjdzie do mnie uczucie tęsknoty za osobami z grupy i już po jednym dniu poczułem pewien rodzaj tęsknoty za byłą już grupą. Na szczęście nie jest ona (tęsknota) przytłaczająca i nie utrudnia funkcjonowania.
Mimo ostatniej myśli o tym, aby sięgnąć po piwo kilka minut po otrzymaniu dyplomu udało mi się uczcić sukces w inny sposób niż zazwyczaj. Fajnie, że nie powieliłem schematu.
Dzisiaj przyszło mi się mierzyć z głodami. Rano poszedłem na pocztę, zrobiłem skromne zakupy w markecie i oddałem książkę do lokalnej budki, a następnie wybrałem się na dłuższy spacer i będąc na plaży upstrzonej ludźmi nie sposób było uniknąć wzrokiem alkoholu. Był dookoła mnie. Przyjemna aura, słońce, piasek, fale obijające się o brzeg, zgiełk setek istot. Było mi ciężko. Zacząłem dostrzegać relaks wyłącznie w takiej formie. Postanowiłem opuścić plażę i udałem się do parku, a następnie wracałem pasem nadmorskim. Było trochę łatwiej, mniej butelek na widoku i szybki marsz pozwoliły zredukować napięcie. Wróciłem do domu, wziąłem prysznic i wrzuciłem na ekran Listę Schindlera w reżyserii Stevena Spielberga. Oskar Schindler jest protagonistą niezwykłym, Liam świetnie wcielił się w tę kreację i stwierdziłem, że jak dorosnę, to chcę być taki jak Schindler!
Czy mam jakieś plany na niedzielę?
Tak, otóż mam zamiar po porannym treningu pójść na wystawę psów, która zaczyna się o godzinie 10:00, a potem pojechać na spotkanie AA. Czy mi się uda? Nie wiem, ale jak zaliczę choć jedno z tych miejsc, to będę usatysfakcjonowany. A przynajmniej tak zakładam, że będę.
Dzisiaj miałem takie poczucie, że alkoholizm to brutalna choroba, a nawet poczułem złość na siebie, że jestem osobą uzależnioną. Na szczęście już jestem w nieco innej mentalności. Cóż, stany potrafią zmieniać się niczym w kalejdoskopie.
Na terapii dałem cynk, że postaram się wrzucać relację raz w tygodniu, ale być może wpisy będą też pojawiały się z większą częstotliwością, a może z mniejszą.
Do trzeźwego zobaczenia przyjaciele.
Haken