• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (16)
  • sport (101)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jeśli podoba Ci się mój kontent
    • Możesz postawić mi kawę
  • Profile
    • Instagram
    • Kanał na YouTube

Oniryczny obraz Andrewa Dominika

Blondynka (2022)

 

Twórcą tego tytułu jest Andrew Dominik z Nowej Zelandii, staną za kamerą i sięgną po pióro, aby napisać scenariusz. Historia jest adaptacją filmową książki pt. Blondynka będącej autorstwa Joyce Carol Oates. W filmie Norma Jeane (Ana de Armas) czyli prawdziwe imię i nazwisko kryjące się pod rozpoznawalnym niemalże na całym świecie pseudonimem Marilyn Monroe. Od pierwszych minut filmu, czyli dzieciństwa Normy widz może zauważyć z jakim obrazem prawdopodobnie będzie miał do czynienia przez następne 160 minut.

 

Ja to kupiłem. I poznałem świat kobiety niezwykle urodziwej, a zarazem bardzo krzywdzonej przez wszystkich żerujących na jej ponadprzeciętnej atrakcyjności i innych błogosławieństwach które matka natura czy też Bóg zesłały na Marilyn. W końcu zdecydowana większość mężczyzn marzyła o widoku roztańczonych piersi i całej, obfitej w dobrodziejstwa świątyni Marilyn Monroe przed ich twarzami. Obraz jest przeszyty smutkiem i cierpieniem głównej bohaterki, bowiem osoby ją otaczające zachowują się jak gdyby nie miały świadomości, że przed nimi jest żywa, czująca istota. Norma Jeane w Hollywoodzkim morzu deprawacji jest traktowana jak maskotka, obiekt seksualny i maszynka do nabijania pieniędzy. Z czasem Norma przestaje być Normą na dobre, bo będąc sobą cierpienie staje się zbyt bardzo obciążające jej wrażliwą strukturę. Poza tym osoby z nią współpracujące z chęcią uczestniczą w jej całkowitej transformacji. Finalnie Norma opuszcza siebie i zostaje Marilyn Monroe do końca swoich dni.

 

Kobiece piękno od zarania dziejów zachwyca poetów, malarzy czy rzeźbiarzy, ale tutaj nie doświadczymy zachwytu w takim wydaniu. Tutaj doświadczymy perwersyjnej, samczej chuci. Szkoda, bo Marilyn Monroe to w moim odczuciu ikona piękna oraz erotyki i jak najbardziej można ją podziwiać i pisać o niej wiersze czy malować obrazy, ale tutaj zaznamy wyłącznie tych atawistycznych instyktów ze strony mężczyzn w kierunku Normy Jeans.

 

Podobały mi się przejścia z koloru w biel i oniryczna forma zaserwowana przez reżysera. Techcznie bardzo dobry. Aktorski popis Any de Armas w roli Marilyn niesamowity. To, jaki ogrom pracy musiała włożyć w przygotowania do odegrania roli Normy trudno jest mi sobie wyobrazić. Dla jej kreacji warto poświęcić te blisko 2 godziny i 50 minut.

 

Pobiegałem trochę

 

 

Dzisiaj ponad godzina ciągłego biegu i trening siłowy. Póki co nie wybieram się na żadne zawody i spróbuję skoncentrować swoją uwagę jak najbardziej na zdrowieniu, bo dwa ostre upodlenia w ostatnim są znaczącym sygnałem ostrzegawczym. No dobra, skoncetruję się znacząco, ale od filmów i refleksji z nimi związanych nie zamierzam jakoś specjalnie odpoczywać. Książki też będę czytał i Wam podsyłał różne tytuły okraszone kilkoma zdaniami. Jeżeli ktoś jeszcze mnie czyta, to jest mi niezmiernie miło.smile

 

 

Haken

 

 

 

07 grudnia 2022   Dodaj komentarz
Norma Jean   Marilyn Monroe   fan kina   hobbysta   z miłości do filmu   kobiece piękno   blondynka   film   kinematografia   bieganie   jogging   uzależnienie   zdrowienie  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Haken901 | Blogi