Bieganie, literatura, filmy i kalistenika
Biegam na co dzień
Dokładnie tak, gdy jestem poza alkoholowym amokiem to niemalże codziennie wyruszam na jogging. Przeważnie przebiegam około 10-12 km w 50-70 minut, co w sumie nie jest dla mnie jakimś znaczącym wyzwaniem. Po treningu często oddaję swoje ciało rozciąganiu i kalistenice. Wczoraj rzuciłem się również w wir ćwiczeń sztangą. No, a teraz przejdę do filmu, bo kocham kino i refleksje na temat różnych tytułów z pewnością będę stosunkowo często dodawał.
Stań przy mnie (1986)
Film nakręcony na podstawie powieści Stephena Kinga pt. The Body. Reżyser Rob Reiner podjął się tego wyzwania i myślę, że w sposób przystępny oddał tę historię. Czterech chłopców wyrusza na poszukiwania zwłok ich równieśnika. Podczas podróży każdy z nich ma okazję głębiej poznać siebie i swoich przyjaciół. Film o przeszłości i młodzieńczej, prawdziwej przyjaźni. Znajdziemy tutaj przygody, chwile wzruszenia i spory ładunek przesłania w moim odczuciu doniosłych wartości. Bardzo młodzi aktorzy pokazali poziom i seans przebiega naprawdę przyjemnie.
Mój brat Kain (1992)
Brian de Palma oddaje ukłon w stronę Psychozy reż. Alfreda Hitchcocka i decyduje się na film o zaburzeniu dysocjalnym tożsamości. Czuć grozę, niepokój towarzyszył mi podczas większości filmu. W rolach głównych John Lithgow i Lolita Davidovich. Dla osób pochłoniętych tematyką tego niezwykłego zaburzenia pozycja obowiązkowa. Dla fanów Psychozy zresztą też.
Co aktualnie czytam?
Właśnie dzisiaj odebrałem z biblioteki najbardziej uznaną powieść Jerzego Pilcha pt. Pod Mocnym Aniołem. Film Wojciecha Smarzowskiego obejrzany już dawno, to teraz nadszedł czas na książkę. Miłego weekendu wszystkim.
Haken