• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (17)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022

Archiwum marzec 2024

< 1 2 3 >

Półmaraton

Półmaraton Pruszcz Gdański

 

Sukces i porażka w jednym. Podchodząc do linii startu nie byłem do końca przekonany z uwagi na kilka czynników, ale myślę, że decydującym były problemy zołądkowe, które mogły wynikać m.in ze zbyt obfitego posiłku dnia poprzedniego. Stres względnie niski, choć noc nie najlepszej jakości. Pogoda umiarkowana, dość dobra, choć podmuchy wiatru skutkowały skwaszeniem miny i wolniejszym tempem o nawet 45-60 sekund. Mocno mnie męczyły te odcinki pod wiatr, szczególnie gdy szły w parze z podbiegiem.

 

Ruszyłem kawałek za grupą na 90 minut, mijając 5 km biegłem już razem z nimi. Pierwsza piątka szybko, za szybko. Czwarty kilometr 04'03. Po co? Pierwszą dychę pobiegłem tempem 04'17. Za połową było już ciężej, a na przełomie dwunastego i trzynastego kilometra problemy gastryczne hamowały mnie przed przyśpieszeniem. Solidnie przyspieszyłem dopiero blisko 20 km. Ostatni kilometr z metrami pobiegłem w 04'02, a ostatnie 250 metrów poleciałem w 03'40. Po odebraniu medalu kierunek toaleta.

 

Każdy, kto biega lub biegał, wie, że kłopoty żołąkowe potrafią ostro namieszać podczas wyścigu. Szybkie prędkości stają się wysoce ryzykowne. Oczywiście sportowy i biegowy świat zna przypadki biegaczy, którzy narobili w spodenki.

 

Jeśli kogoś interesują osoby o takiej determinacji i odwadze, to podrzucam link do artykułu o Mikaelu Ekvalla, biegaczu, który może i się posrał, ale tym samym odwalił kawał dobrej roboty: Klik

 

Wola walki budzi podziw. Ja jednak nie odważyłem się na taki krok - ale kto wie - może jak zdołam choćby otrzeć się o wyniki Mikaela, to będę biegał na maksa niczym się nie przejmując.

 

No dobra, ale jaki wynik?

 

Linię mety minąłem po niespełna 92 minutach. 

 

Wynik: 01:31:54.11

Pozycja: 59/397

Wyniki: https://elektronicznezapisy.pl/event/9798/results.html

 

A więc nie dałem rady złamać 90 minut. A pomyśleć, że byłem już bliski pewności co do odhaczenia tego kamienia milowego. Ten wynik oznacza, że poprawiłem swoją życiówkę o 6 minut i 28 sekund. Poprzednia życiówka w półmaratonie była z września ubiegłego roku. Właśnie sprawdziłem i pobiegłem tam dokładnie 01:38:22

 

Drugi raz biegłem ten półmaraton. Rok temu miałem w Pruszczu Gdańskim 01:54:26.06 - czyli w ciągu roku poprawiłem się o ponad 22 minuty i 32 sekundy na tym dystansie. Ogromny przeskok, ale z aktualnego poziomu tak znaczny progres już nie będzie możliwy.

 

Usłyszałem, że bardzo dobrze pobiegłem i w dalszym ciągu moje starania przynoszą rezultaty, tylko oczekiwania miewam zbyt wygórowane. Słusznie. W takim razie złamanie bariery 90 minut przekładam na maj. To tam prawdopodobnie pobiegnę następny półmaraton - tym razem na ulicach Gdyni.

 

Mimo wszystko pozostaje niedosyt i wrażenie, że mogłem pobiec szybciej. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

 

Haken

24 marca 2024   Komentarze (2)
sport   półmaraton   wyścig   zawody   sport   Pruszcz Gdański   bieg   bieganie   sportowiec  

Ostatni trening i kilka słów o nowych butach...

Ostatni trening

 

Ostatni trening przed zawodami. Wpadło 12 km z metrami przy średnim tempie 04'59. Nie licząc pierwszego i ostatniego kilometra, to równe tempo trzymałem, bez większych różnic. Raczej swobodny bieg, bez dyskomfortu. 

 

 

Kilka słów o nowych butach

 

Dwa treningi z nowymi butami na stopach zaliczone. Są to już buty z nieco wyższej półki i muszę przyznać, że jest to zupełnie inny komfort biegu. Znacząco odciążają mięśnie. Tak że w stwierdzeniu, że buty "same biegną" może być ziarnko prawdy. Nie mam za dużej wiedzy o jakimkolwiek obuwiu i daleko mi do recenzenta, ale śmiało mogę powiedzieć, że pod względem komfortu są o dwie klasy wyżej od tych z widełek 100-300 zł. 

 

Absorpcja wstrząsów, lekkość (choć wcale nie są najlżejsze), rytmiczność i ogólna wygoda. Poszczególne tempa zdają się być mniej odczuwalne - nie chcę jeszcze w tym obszarze za bardzo się rozwijać, ale myślę, że samą zmianą butów można spokojnie uciąć kilka sekund na kilometrze. Wydają się też mniej kontuzjogenne i może dzięki temu idealne pod treningi, ale czas pokaże.

 

Nie robiłem jeszcze w tych butach długiego ani szybkiego biegu (więc ich ocena może się jeszcze zmienić). Dwa w jednym będę miał w niedzielę. Jeśli nie pogoni mnie na trasie do toalety, nie nabawię się jakiegoś urazu i pogoda w miarę dopisze, to powinienem osiągnąć swój cel -  złamanie 90 minut. Moja życiówka na tym dystansie wynosi 1:38:xx (już nie pamiętam dokładnie) i jest z września ubiegłego roku. Poprawa życiówki to aksjomat, nawet przy niesprzyjających warunkach, ale mnie interesuję czas 1:29:59 i mniej. 

 

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to wrzucam link do tego modelu: buty

Haken

22 marca 2024   Dodaj komentarz
sport   buty   trójmiasto   gdańsk   weekend   przygotowania   Pruszcz Gdański   półmaraton   trening  

Bardzo blisko startu

Niespełna 63 godziny do startu

 

Tyle mniej więcej zostało do rozpoczęcia kolejnej już edycji Półmaraton Pruszcz Gdański. Co robiłem w ostatnich dniach? W niedzielę odpoczywałem, poniedziałek, wtorek, środa biegałem 11-13 km z zachowaniem pewnej ostrożności, ale jednak z przesadną prędkością. Organizm ogólnie wydaje się być trochę przeciążony i pewnie potrzebne jest tutaj mniejsze lub większe roztrenowanie. W ostatnich tygodniach dołożyłem dni wolnych, ale widocznie za mało (i może też za dużo innych aktywności w te wolne dni). Dzisiaj bez treningu, a jutro planuję ostatni trening i pauza do zawodów. Warto być ostrożnym, bo wielu zawodników pożałowało takiej szarży i źle na tym wyszło. Kilometraż zależy od poziomu zaawansowania i dystansu, pod który się przygotowujemy - ja trochę za szybko podnosiłem poprzeczkę. No nic, trzymam się myśli, że będę optymalnie zregenerowany na linii startu. Bieganie to trudniejsza sztuka niż mogłoby się wydawać. Rekreacyjne tuptanie jak najbardziej może uchodzić za łatwe, ale im dalej w las, tym więcej trudności dostrzegam.

 

Może dodam jeszcze notkę przeddzień startu. Jeśli nie, to napiszę już po powrocie z zawodów.

 

Haken

21 marca 2024   Dodaj komentarz
sport   biegacz   sportowiec   sport   bieg   bieganie   start   półmaraton   przygotowania   ostatnie dni  

Dwa rekordy

Dwie życiówki na parkrunie - 6 miejsce i czas 20:13

 

Martwiłem się o dzisiejszą formę nie czując już tak lekkich nóg jak wczoraj. Wiedziałem, że będę bardziej zmęczony, ale i tak zdecydowałem się dzisiaj pobiec.

 

Czas: 20:13

Pozycja: 6/131

Tabela wyników: https://www.parkrun.pl/gdansk/results/559/

 

 

Myślę, że trochę za szybko pobiegłem pierwszy kilometr. 03'58, potem 04'00 - i to jest okej, ale trzeci mocno odstaje i wychodzi 04'11. To zdecydowanie za duża różnica przy tym dystansie. Wiem też, że świadomie odpuściłem trochę w momentach biegu pod wiatr. No ale nie miałem już praktycznie szans na odrobienie tego i pobiegnięcia sub20. Mogłem jeszcze trochę więcej z siebie dać, więc pozostaje pewien niedosyt, ale życiówki cieszą - w końcu znalazłem się dzisiaj w okolicach 5% najszybszych biegaczy.

 

Kadencja dość wysoka, aż 192 kroki na minutę (podana wartość zawsze jest na jedną nogę, stąd też mnożymy x 2). Dobrze by było nad tym popracować i uzyskać podobny wynik, ale z kadencją 180. Przed biegiem miałem 1400 metrów rozgrzewki, a po wyścigu i złapaniu oddechu jeszcze dołożyłem 6 km z metrami po 05'01.

 

Szósta pozycja przy 131 zawodnikach cieszy. Mogę celebrować, ale za 8 dni czeka mnie jeszcze większe wyzwanie, choć może i nie tyle co większe, a trochę istotniejsze.

 

Haken

 

 

16 marca 2024   Komentarze (1)
sport   biegi długodystansowe   parkrun   rekord   życiówka   bieg   bieganie   jogging   sport   sportowiec   biegacz   półmaraton   5 km   maraton   10 km   15 km   przygotowania   trening  

9 dni do zawodów

Rozbieganie na lekkich nogach

 

Dzisiaj pobiegłem 15 km tempem 04'59. Przyjemna pogoda, lekki bieg, bez uczucia ciężkości nóg. Przedwczoraj zrobiłem 10 km i kilkaset metrów, a wczoraj miałem dzień poświęcony na regenerację - jedynie spacer około 10-11 km.

 

 

 

 

Jeszcze dziewięć dni i zawody. Na parkrunie biegałem sporo poniżej tempa startowego, więc powinno być ok, choć może trochę mi zabrakło jednej ulicznej dychy po drodze. Oczywiście nie pociągnę 21 km po 04'03-04'05 (ostatni parkrun) i nawet nie będę próbował, ale 04'15 już jak najbardziej może siąść. 

 

W ostatnim komentarzu Czytelnik napisał, że ostatnie 04'29 na treningu dałoby około 90 minut, ale nie do końca, bo 04'29 daje wynik pod sub95, a dokładnie 1:34:56. Żeby zrobić sub90 muszę pobiec średnio 04'15. Żadnego treningu (nie licząc parkrunów) nie robiłem na maksymalncych obrotach, a przy ostatniej mocnej piętnastce miałem jeszcze sporo rezerwy, choć naturalnie czułem już duże zmęczenie. 

 

Zawody praktycznie zawsze się biega najszybciej. Bardzo wysokie stężenie adrenaliny, asfalt, z góry wytypowana trasa i rywalizacja. Jak na "swoich" ścieżkach pobiegłem powiedzmy kilometr w 04'03, to na asfalcie podobnie zmęczony będę biegnąc okolice 03'55-03'58. 

 

Zauważyłem jeszcze, że ludzie nie do końca wtajemniczeni reagują większym zdumieniem na dystans aniżeli prędkość - a przecież jeśli pobiegnę 20 km tempem 04'15, to będę bardziej zmęczony, niźli robiąc 30 km po 05'15. Jeżeli człowiek ma już wypracowaną wytrzymałość i głowę, to można biegać i biegać - kwestia tempa. Gdybym pobiegł maraton tempem 05'35, to pewnie nawet jakoś specjalnie bym go nie odczuł, ale już przy 04'35 mocno bym cierpiał w trakcie i po.

 

A treningi pod ultra (nie górskie) są stosunkowo proste, bo wystarczy poświęcić więcej czasu na treningi. Trenując pod ultra biegamy praktycznie zawsze komfortowym tempem, (czyli takim, przy którym możemy w miarę swobodnie rozmawiać) a trenując pod 5, 10, 21 czy 42 km potrzebujemy chociażby treningów progowych (bieg na progu mleczanowym). Bieg progowy, to bieg takim tempem, które możemy utrzymać przez 55-60 minut. Możemy potrzebować również przebieżek (krótkie, bardzo szybkie odcinki), wytrzymałości tempowej (przykładowo 1 km x 6 po 03'50 z przerwą 2-3 minuty na marsz) i innych.

 

Krótko mówiąc przygotowując się pod ultra biegamy bardzo duże objętości, ale przy niskim tętnie. Przy przygotowaniach do półmaratonu i maratonu również potrzebujemy dużych objętości, ale potrzebne są też inne rodzaje treningów prócz spokojnego nabijania kilometrów.

 

A sie rozpisałem... Sam tak naprawdę niewiele jeszcze wiem o bieganiu. Znalazłem trenera z wieloletnim doświadczeniem, który sam po trosze w żartach a po trosze na poważnie przyznał, że guzik wie o bieganiu, bo gdyby wiedział, to jego zawodnik robiłby sub28 na dychę, a co dopiero ja...

 

Jutro może jeszcze parkrun, ale zobaczę jak się będę czuł. Regeneracja jest bardzo istotna. Są sytuacje, kiedy zawodnik ponosi porażkę za porażką, a trener zamiast odpuścić, to zwiększa obciążenia i nadal nic z tego nie ma, albo jest, ale kontuzja. Coraz częściej też mówi się o tym, że tradycyjny trener zaczyna pełnić rolę psychologa/przyjaciela, bo sam trening i czas regeneracji najlepiej układają najnowsze modele zegarków. Jeden z trenerów pisał, że zaczęli się słuchać wyłącznie tego, co powie Garmin. Niedługo później przyszły medale, a wcześniej była stagnacja tudzież regres. Zegarek po prostu wie co jest najlepsze dla konkretnego zawodnika.

 

Haken

 

 

 

15 marca 2024   Dodaj komentarz
sport   trening   przygotowania   półmaraton   edukacja  
< 1 2 3 >
Haken901 | Blogi