Rozbieganie na lekkich nogach
Dzisiaj pobiegłem 15 km tempem 04'59. Przyjemna pogoda, lekki bieg, bez uczucia ciężkości nóg. Przedwczoraj zrobiłem 10 km i kilkaset metrów, a wczoraj miałem dzień poświęcony na regenerację - jedynie spacer około 10-11 km.
Jeszcze dziewięć dni i zawody. Na parkrunie biegałem sporo poniżej tempa startowego, więc powinno być ok, choć może trochę mi zabrakło jednej ulicznej dychy po drodze. Oczywiście nie pociągnę 21 km po 04'03-04'05 (ostatni parkrun) i nawet nie będę próbował, ale 04'15 już jak najbardziej może siąść.
W ostatnim komentarzu Czytelnik napisał, że ostatnie 04'29 na treningu dałoby około 90 minut, ale nie do końca, bo 04'29 daje wynik pod sub95, a dokładnie 1:34:56. Żeby zrobić sub90 muszę pobiec średnio 04'15. Żadnego treningu (nie licząc parkrunów) nie robiłem na maksymalncych obrotach, a przy ostatniej mocnej piętnastce miałem jeszcze sporo rezerwy, choć naturalnie czułem już duże zmęczenie.
Zawody praktycznie zawsze się biega najszybciej. Bardzo wysokie stężenie adrenaliny, asfalt, z góry wytypowana trasa i rywalizacja. Jak na "swoich" ścieżkach pobiegłem powiedzmy kilometr w 04'03, to na asfalcie podobnie zmęczony będę biegnąc okolice 03'55-03'58.
Zauważyłem jeszcze, że ludzie nie do końca wtajemniczeni reagują większym zdumieniem na dystans aniżeli prędkość - a przecież jeśli pobiegnę 20 km tempem 04'15, to będę bardziej zmęczony, niźli robiąc 30 km po 05'15. Jeżeli człowiek ma już wypracowaną wytrzymałość i głowę, to można biegać i biegać - kwestia tempa. Gdybym pobiegł maraton tempem 05'35, to pewnie nawet jakoś specjalnie bym go nie odczuł, ale już przy 04'35 mocno bym cierpiał w trakcie i po.
A treningi pod ultra (nie górskie) są stosunkowo proste, bo wystarczy poświęcić więcej czasu na treningi. Trenując pod ultra biegamy praktycznie zawsze komfortowym tempem, (czyli takim, przy którym możemy w miarę swobodnie rozmawiać) a trenując pod 5, 10, 21 czy 42 km potrzebujemy chociażby treningów progowych (bieg na progu mleczanowym). Bieg progowy, to bieg takim tempem, które możemy utrzymać przez 55-60 minut. Możemy potrzebować również przebieżek (krótkie, bardzo szybkie odcinki), wytrzymałości tempowej (przykładowo 1 km x 6 po 03'50 z przerwą 2-3 minuty na marsz) i innych.
Krótko mówiąc przygotowując się pod ultra biegamy bardzo duże objętości, ale przy niskim tętnie. Przy przygotowaniach do półmaratonu i maratonu również potrzebujemy dużych objętości, ale potrzebne są też inne rodzaje treningów prócz spokojnego nabijania kilometrów.
A sie rozpisałem... Sam tak naprawdę niewiele jeszcze wiem o bieganiu. Znalazłem trenera z wieloletnim doświadczeniem, który sam po trosze w żartach a po trosze na poważnie przyznał, że guzik wie o bieganiu, bo gdyby wiedział, to jego zawodnik robiłby sub28 na dychę, a co dopiero ja...
Jutro może jeszcze parkrun, ale zobaczę jak się będę czuł. Regeneracja jest bardzo istotna. Są sytuacje, kiedy zawodnik ponosi porażkę za porażką, a trener zamiast odpuścić, to zwiększa obciążenia i nadal nic z tego nie ma, albo jest, ale kontuzja. Coraz częściej też mówi się o tym, że tradycyjny trener zaczyna pełnić rolę psychologa/przyjaciela, bo sam trening i czas regeneracji najlepiej układają najnowsze modele zegarków. Jeden z trenerów pisał, że zaczęli się słuchać wyłącznie tego, co powie Garmin. Niedługo później przyszły medale, a wcześniej była stagnacja tudzież regres. Zegarek po prostu wie co jest najlepsze dla konkretnego zawodnika.
Haken