Czas zabijania (1996)
Czas zabijania / A Time to Kill (1996)
Uwaga, spoilery.
Ambitny prawnik (Matthew McConaughey) podejmuje się obrony czarnoskórego mężczyzny, (Samuel L. Jackson) który zamordował dwóch białych mężczyzn winnych brutalnego gwałtu i pobicia jego dziesięcioletniej córki.
Kadr z filmu Czas zabijania (1996)
Czas zabijania porusza problem rasizmu w Stanach Zjednoczonych. Obywatele innego koloru skóry niż biały są dyskryminowani na wielu płaszczyznach. Osoba czarnoskóra jest niemalże z góry skazana na porażkę przed wymiarem sprawiedliwości. Ława przysięgłych składająca się głównie z przedstawicieli białej rasy szybko feruje wyroki względem czarnych. Oskarżyciel i sąd również zdają się traktować ludzi o innym kolorze skóry jak gorszy sort.
Kadr z filmu Czas zabijania (1996)
Ważny temat, ale doszukałem się kilku niedociągnięć. Brakowało mi procesu, który przechodzi ojciec dziewczynki przed ostatecznym dokonaniem mordu na oprawcach. Film szybko przeskoczył przez sekwencje napadu, gwałtu i pobicia, a następnie równie chyżo wskoczył na scenę samosądu. Właściwie tylko jedna, niezbyt długa scena odrobinę odsłania portret psychologiczny ojca poprzedzający podwójne zabójstwo. No ale to dramat sądowy, więc wybaczam ten pośpiech.
Nie zachwyciła mnie również scena ulicznej bójki dwóch różnych grup demonstrantów. Montaż wydał mi się nazbyt chaotyczny.
Kadr z filmu Czas zabijania (1996)
Najbardziej niepokojący jest dla mnie wydźwięk tej opowieści. Zakończenie historii w ostentacyjny sposób przedstawia samosąd jako coś w pełni uzasadnionego i Carl Lee Hailey wychodzi z sądu jako osoba niewinna. Problem w tym, że Hailey był winny, i co do tego nie było najmniejszych wątpliwości. Warto dodać, że podczas aktu zemsty trwale okaleczył bogu ducha winnego strażnika.
Wierzę jednak, że Hailey nie do końca wiedział co czyni. Jeżeli uznać jednak, że był w pełni świadom, to postąpił skrajnie egoistycznie nie dbając ani o rodzinę, ani o ludzi znajdujących w miejscu odwetu.
Teraz pojawia się pytanie: jaki wyrok byłby sprawiedliwy? Komora gazowa, do której tak niezłomnie dążył prokurator? Dożywocie? 20 lat? W mojej ocenie Hailey powinien odczuć pewne konsekwencje swojej decyzji, ale należałoby odstąpić od kary więzienia na poczet terapii i emocjonalnego wsparcia. Istotne jest jednak, aby otwarcie powiedzieć, że był winny, że to nie było właściwe. Gwałt i pobicie jego córki było złe, podwójne morderstwo także jest złe. I tyle.
Do napięcia sporo dołożył wątek Ku Klux Klanu, rasistowskiej organizacji walczającej o uprzywilejowanie białej rasy względem Afroamerykanów i Żydów. Bez KKK na drugim planie film sporo by stracił. Aktorsko robi robotę. Jackson mimo że był w centrum opowieści, to jakoś niewiele go widać na ekranie, a szkoda, bo to świetny aktor. Kevin Spacey miał momenty, jednak nie jest moim faworytem. Matthew z Sandrą w moich oczach wypadają najlepiej. Finałowa przemowa pokazuje, że Matthew potrafi naprawdę dobrze zagrać, a Sandra tak dobrze się odnalazła w roli kokietującej studentki prawa, że można odnieść wrażenie, iż jest to jej prawdziwa natura.
Plakat filmu Czas zabijania (1996)
Gatunek: Dramat, Dramat sądowy
Produkcja: USA
Reżyseria: Joel Schumacher
Obsada: Matthew McConaughey, Sandra Bullock, Kevin Spacey, Samuel L. Jackson
Ocena: 6+/10
Haken