Tczewskie zawody
Tczewskie zawody
Pamiętam jeszcze przygotowania do Tczewskiego półmaratonu, kiedy to podjąłem decyzję o rezygnacji z uwagi na nasilający się ból podczas biegania. Wystarczyły zaledwie trzy dni do znacznej poprawy komfortu, ale na kolejny bieg w tej miejscowości przyszło mi czekać około 10 miesięcy. Tym biegiem był bieg pod nazwą Biegacze w hołdzie Kazimierzowi Piechowskiemu – 10 km Mistrzostwa Polski Kolejarzy.
No i jak było?
Nie do końca trafiłem z profilem trasy. Jechałem tam z myślą, że będę miał do czynienia z trasą o fakturze stołu, a tutaj odcinek 10 km był upstrzony podbiegami. Bieg ukończyłem z czasem 48 minut i 22 sekund. Bieg Westerplatte charakteryzuje się znacznie łatwiejszą trasą. W sumie jestem zadowolony, że udało mi się zejść poniżej 49 minut, bo już miałem obawy, że mogę się ledwo na 50 minut załapać. Brak dokładnej znajomości trasy i jej fałszywa perspektywa uderzyła mnie dodatkowo w kontekście psychologicznym. W przyszłym roku spróbuję tam zejść poniżej 40 minut.
Miałem też taką refleksję, że to bardzo owocne tereny do treningów biegowych, których brakuje w moich okolicach. Bardzo spodobał mi się pakiet startowy, w którym była m.in. koszulka i izotonik. Koszulkę zobaczycie na zdjęciu. Wizualnie prezentuje się naprawdę przyjemnie dla oka.
Wyniki
Czas: 48 minut i 22 sekundy
Pozycja: 69 na 174 miejsca
Link do tabeli wyników: https://elektronicznezapisy.pl/event/7699/results.html
Na Westerplatte powalczę o okolice 45 minut. Biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku pobiegłem swój debiut w granicach godziny i kilku minut, to uczyniłem w tej dyscyplinie ogromny postęp. Teraz chwilka regeneracji po tej wycieczce i kontynuuję swój projekt będący już blisko ostatniej prostej.
Zdjęcia
Tak wyglądałem przed biegiem
A tak tuż po
Medal bogaty w detale i bardzo atrakcyjny
A teraz świat kina mnie oczekuje.
Haken