• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 01 02 03

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (17)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jeśli podoba Ci się mój kontent
    • Możesz postawić mi kawę
  • Profile
    • Instagram
    • Kanał na YouTube

Archiwum

  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022

Najnowsze wpisy, strona 20

< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 69 70 >

Parkrun

Parkrun i walka z wiatrem

 

Dzisiaj pojedynkowałem się z wichurą, a ostatni kilometr mnie wyjątkowo bardzo sforsował. Nie przypominam sobie, żebym podczas któregoś z wcześniejszych parkrunów miał tak głęboki kryzys. Zająłem dziewiąte miejsce z czasem 21 minut i 16 sekund i ten wynik daje mi najlepszy czas w tym roku. 20 stycznia pobiegłem 22:38, a szóstego 22:11. Dwudziestego były bardzo trudne warunki. Dzisiaj nawierzchnia jest niewątpliwie bardziej korzystna, ale wiatr już zdecydowanie niekorzystny. Najbliższy tydzień chciałbym zaplanować w ten sposób, żeby mi wyszły dwa dni całkowicie wolne od biegania (ewentualnie naprawdę lekkie 7-8 km + wolny dzień przed startem). Rozpisanie planu wydaje się proste, ale z wykonaniem bywa różnie. Już 11 lutego czeka mnie bieg na 10 km, a nogi na tę chwilę są w średniej kondycji. Odpoczynek to trudna sztuka. Miałem w tym tygodniu jeden dzień, kiedy czułem się naprawdę rześko na trasie, a był on poprzedzony dniem odpoczynku. Ćwiczyłem co prawda siłowo, ale nie obciążałem przy tym kończyn dolnych i następnego dnia podczas treningu był ogień. 

 

Czas: 21:16

Pozycja: 9/91

Tabela wyników: https://www.parkrun.pl/gdansk/results/553/

 

Realnie patrząc bariera 40 minut w nadchodzących zawodach jest raczej niemożliwa do złamania. Prawdą jest jednak, że ostatnio sam siebie zaskoczyłem, bo chciałem pobiec w okolicach 44 minut, a wbiegłem na metę z czasem 00:42:28.41. Był to 31. Bieg Kociewski z Polpharmą (atest), który odbył się 8 października ubiegłego roku. Drugim faktem jest, że był wtedy silny wiatr, ale sprzyjający. I trasa miała jeden duży i komfortowy zbieg. 

 

W każdym razie obieram za cel pobiegnięcie poniżej 42 minut, choć poprawienie życiówki o choćby jedną sekundę będzie dobrym wynikiem. Zając pewnie będzie biegł na 40 minut - i chciałbym z nim ruszyć, zachowując przy tym odpowiedni od niego dystans. Myślę, że gdybym spróbował utrzymać jego tempo, tobym odpadł w granicach 4 km. Chciałem zrobić jeszcze jedną mocną dychę przed zawodami, ale nie ma na to przestrzeni. 

 

Biegam ostatnio taktyką positive split - co nie jest zgodne z moimi założeniami. Za bardzo daję się ponieść emocjom przy starcie i biegnę pierwszą połowę szybciej od drugiej. A jak powszechnie wiadomo, to właśnie zachowanie sił na drugą połowę biegu przynosi najlepsze rezultaty. W moim przypadku również tak było.

 

Po biegu zrobiłem jeszcze kilka lekkich kilometrów, wziąłem prysznic, posiliłem się i położyłem spać. Noc była cienka, bo spałem maksymalnie ze 3 godziny, ale po solidnej drzemce czuję się o niebo lepiej.

 

Haken

03 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   parkrun   bieg   jogging   gdańsk   trójmiasto   sport   sportowiec   bieganie  

Podsumowanie miesiąca - styczeń

Podsumowanie miesiąca

 

Kolejny miesiąc ciężkiej pracy za mną. Zdecydowanie przeważały treningi biegowe, ale znalazłem też energię i przestrzeń na sesje siłowe. Przedwczoraj pisałem o sześciu dniach wolnych od biegania w tym miesiącu, ale się pomyliłem. Takich dni było pięć. 

 

 

Styczeń zakończyłem dość spokojną dychą i tym samym zamykam miesiąc z następującym kilometrażem:

 

 

W styczniu byłem na dwóch imprezach biegowych. Pierwszą z nich była impreza Ultra Way w Gdyni, gdzie biegłem na dystansie około 28 km swój pierwszy oficjalny bieg górski/trailowy. Drugie zawody odbywały się w Żukowie z okazji WOŚP. 

 

Teraz kilka słów o planach biegowych na najbliższe tygodnie. 11 lutego zamierzam być na urodzinowym biegu w Gdyni. Masowy bieg, 10 km, trasa atestowana. Na tę chwilę liczba zapisanych i opłaconych uczestników wynosi 1944. Może się mylę, ale wygląda mi to na pierwszą tak dużą imprezę w tym roku w Polsce. I być może w lutym to będzie na tyle, jeżeli mowa o zawodach.

 

Bubuś

 

Jak wiecie w ostatnich dniach Bubuś podupadł na zdrowiu. Biegunki podbarwione krwią, wymioty, a za tym wszystkim narastające osłabienie. Na domiar złego lek na zwyrodnienia stawów przestał działać i Bubu ma duże problemy żeby się podnieść czy położyć. Gdy już wstanie, z moją pomocą czy sam, to jest trochę lepiej, ale bez szału. Dostał kroplówkę, zastrzyki, antybiotyk i inne leki do domu. Wczoraj podałem mu ostatnią dawkę. Podawanie leków w proszku było arcytrudnym zadaniem, ponieważ Bubu całkowicie zrezygnował ze swojej karmy, a podanie mu umaczanego w nim jajka również nie kończyło się 100% sukcesem.

 

Dzisiaj w południe mieliśmy wizytę u weterynarza. Na szczęście już mógł dostać librelę, czyli zastrzyk na zwyrodnienia. Miał mieć też pobraną krew do badań, ale niestety nie mogliśmy znaleźć naczynek. Liczne próby, bardzo stresujące dla Bubusia, nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Spróbujemy za około półtora tygodnia. W ostatnich dniach Bubu miał też zatwardzanie i tylko raz się wypróżnił - niestety był to stolec pokryty szkarłatnym śluzem + sam śluz. Dostał elektrolity, które udało mu się podać za pomocą strzykawki. Zmieniliśmy też karmę, choć pewnie minie trochę czasu zanim uda nam się dobrać najbardziej odpowiednią dla niego. 

 

Teraz pozostaje czekać i obserwować. W ciągu kilku dni jego stan powinien się poprawić - a przynajmniej na poziomie układu kostno-stawowego. 

 

Filmy i książki

 

W styczniu oglądałem dużo mniej niż w grudniu, a grudzień ogólnie był wyjątkowo bogaty w zasilenie mojej wewnętrznej filmoteki biorąc pod uwagę liczbę treningów i zawodów. Jeżeli dobrze liczę, to w styczniu obejrzałem 25 filmów i 2 seriale. Które produkcje według mnie zasługują na szczególną uwagę? 

 

*Tallulah (2016) 

*Królowa wojownik (2022)

*Lalki (1986)

*Matka i córka (1960)

*Opowieść (2018)

*Wojny jednorożców (2022)

*Tajemnice Los Angeles (1997)

*Bestia (1996) (bezpieczna kalka Szczęk, z mątwami zamiast rekinów)

 

A na czym się mocno zawiodłem?

 

*Ekstremalni biegacze (2017)

*Uśmiech Mony Lizy (2003)

*Maria Antonina (2006)

*Anihilacja (2018)

 

Całej reszty już nie będę wymieniał, ale pozostałe mieściły się u mnie w przedziale 5-7/10.

 

Co z serialami?

 

Zabrałem się za The Last of Us. Duża różnorodność jeżeli chodzi o poszczególne epizody. Tygiel gatunków, gdzie najlepiej sprawdza się w roli dramatu obyczajowego i w nielicznych momentach jako akcyjniak. Lubię wspomnienia Ellie ze swojego życia sprzed wyruszenia w podróż i relację, która tworzy się pomiędzy nią a Joelem.

 

Oprócz powyższego sięgnąłem po Tajemnice polskich morderstw. Polski serial dokumentalny opowiadający o rozwiązanych sprawach kryminalnych. Każdy odcinek to osobna historia. Nie wszystkie epizody widziałem, ale już teraz mogę powiedzieć, że realizacyjnie jest wyborny. Naprawdę dobry true crime - i to na naszym podwórku.

 

Jeżeli chodzi o literaturę, to chwyciłem się serii o przygodach młodego czarodzieja. Mowa tutaj oczywiście o powszechnie znanej i lubianej serii "Harry Potter". Kiedyś czytałem, ale finalnie jej nie dokończyłem. Kupuję poszczególne części od wydawnictwa "Media Rodzina". Pierwszą i drugą część przeczytałem bardzo szybko. Trzecia zajęła mi trochę więcej czasu. Teraz jestem na części czwartej, która ma póki co najwięcej treści, bo aż 760 stron. 

 

Filmy o Harrym lubię, nawet bardzo, książki też. I gry również (pierwsze trzy cześci).

 

A oprócz tego trochę poezji - Julian Tuwim i Emily Dickinson.

 

Początek lutego

 

Luty zacząłem od szybkich 12 km z groszem. Zacząłem go również od wizyty u weterynarza z Bubusiem. Nową, tzw. gastryczną karmę już dostał. Smakowała mu, nawet bardzo. Im więcej mięsa, tym Bubuś szczęśliwszy - to po prostu widać. Tylko nic zbyt tłustego. Dziczyzna czy kaczka odpadają. Najlepiej drób, cielęcina czy wołowina. Rzecz w niskiej zawartości tłuszczu.

 

Haken

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

01 lutego 2024   Dodaj komentarz
pozostałe   początek miesiąca   podsumowanie miesiąca   zwyrodnienia stawów   librela   bubuś   weterynarz   trening   styczeń   luty   sport   sportowiec   karma   zwierzę   pies   Bubu  

Trening

Raport z dzisiejszego treningu

 

Znakomita pogoda do biegania. Momentami odzywał się lewy mięsień pośladkowy wielki i średni, ale poza tym spory komfort. Warto czerpać pełnymi garściami z takiej wiosennej aury, bo nie wiadomo czy za niedługo ponownie nie przyjdzie nam się mierzyć ze śniegiem, breją i lodem na trasie.

 

 

Liczę na to, że w sobotę będę mógł powalczyć o złamanie 20 minut na 5 km. Będę się starał utrzymać międzyczasy, które podałem kilka wpisów temu.

 

 

Nawet po promenadzie falochronu biegłem mając duży komfort, a tam wiatr potrafi być bezlitosny.

 

 

Licznik w styczniu pokazuje 316 km. Jeszcze jutro i będę mógł podać oficjalny kilometraż w tym miesiącu. Miałem bodajże 6 dni wolnych od biegania - dość dużo, ale w te dni trenowałem siłowo. Nie licząc dnia po zawodach ultra. Wczoraj miałem taki dzień - znaczy sie dzień wolny od joggingu. Dzień, w którym skoncentrowałem się na ćwiczeniach wzmacniających. Coraz bardziej podobają mi się treningi z kettlebelem.

 

Jutro lub pojutrze postaram się dodać wpis w ramach podsumowania miesiąca. Napiszę w nim o dalszych planach biegowych, Bubusiu, filmach i książkach.

 

Haken

30 stycznia 2024   Dodaj komentarz
sport   trening   bieg   bieganie   Bubu   gdańsk   trójmiasto   sport   sportowiec   raport  

Lalki (1987)

Lalki / Dolls (1987)

 

Zmęczona podróżą rodzina zaczyna mieć problemy z samochodem. Nawałnica i podmokłe tereny sprawiają, że nie są w stanie kontynuować jazdy. Los zdaje się jednak im sprzyjać i zza zarośli dostrzegają ogromny, wiekowy dom. Po wejściu do środka rezydencja okazuje się być zamieszkana przez Gabriela i Hilary Hartwicke, sędziwe małżeństwo, które oprócz siebie ma do towarzystwa ogromną ilość lalek i pacynek. Po rodzinie Bowerów do Hartwicków trafiają dwie austopowiczki i ich wybawca, Ralph. Gabriel, oddany swojej pasji lalkarz, proponuje swoim gościom przeczekanie burzy.

 

Kadr z filmu Lalki (1987)

 

Gordon stawia na klimat, trochę gore i dodaje lekkości za pomocą czarnego humoru. Leciwy dom pod wodzą upiornego małżeństwa i hordy lalek robi robotę. Najmłodsza postać, Judy, córka Davida Browera, zdaje się być jedyną wolną od złej woli osobą. Lalki mają tego świadomość, toteż otaczają Judy troską, ale pozostałym bohaterom i bohaterkom za swoją zepsutą, dorosłą naturę, przychodzi zapłacić srogą cenę.

 

Kadr z filmu Lalki (1987)

 

Zadowolił mnie krótkim metrażem, zupełnie wystarczającym do opowiedzenia tej prostej historii. Kieruje się znanymi tropami, nawet wtedy, gdy uwzględnimy rok produkcji, ale przy tym Gordonowi udaje się wykrzesać całkiem dużo napięcia. Lalki w tej opowieści pełnią funkcję siewców sprawiedliwości, którzy nie pozwolą, żeby nikczemne zamiary tudzież czyny uszły naszym bohaterom na sucho. Chwalą sobie niewinność dzieci, a nieco bardziej infantylni dorośli również mają szansę wyjść cało z opresji. Chociaż infantylni to błędne i aż nazbyt pejoratywne określnie - bardziej na miejscu wydaje mi się to: dorośli będący bliżej dziecięcej niewinności mogą liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary.

 

Kadr z filmu Lalki (1987)

 

Ta mroczna baśń umiliła mi ciężki, piątkowy wieczór. Zawsze poniekąd wierzyłem, że lalki nocą budzą się do życia, ale nie przyszło mi do głowy, że dopuszczają się takich okropieństw. Uczciwe, nietraktujące się poważnie groteskowe kino grozy z lalkami w roli głównej. Jeżeli czujecie się zmęczeni serią o Chuckim czy diabolicznej lalce Annabelle, to Lalki są świetną alternatywą, choć przygoda jest krótka - i kończy się na jednej odsłonie - to można poczuć powiew świeżości na tle innych, bardziej znanych produkcji z tego nurtu. Dla mnie, byłego kolekcjonera lalek, ta projekcja była nie lada gratką. Bardzo mi się też podoba poniższy plakat - może dam radę go gdzieś wyhaczyć. Naprawdę solidny B-movie horror.

 

Plakat filmu Lalki (1987)

 

Gatunek: Horror

 

Produkcja: Włochy, USA

 

Reżyseria: Stuart Gordon

 

Obsada: Carrie Lorraine, Guy Rolfe, Hilary Mason, Carolyn Purdy-Gordon, Stephen Lee, Cassie Stuart, Bunty Bailey, Ian Patrick Willams

 

Filmweb: https://www.filmweb.pl/film/Lalki-1986-120858

iMDB: https://www.imdb.com/title/tt0092906/?ref_=nv_sr_srsg_3_tt_7_nm_1_q_dolls

 

Ocena: 8+/10

 

Haken

 

 

 

29 stycznia 2024   Dodaj komentarz
kinematografia   Dolls   lalki porcelanowe   mroczna baśń   lalki   Lata 80   horror   kino   kinematografia   recenzja   z miłości do kina   kinoman   opinia   refleksja   ocena  

Niedzielne zawody

Niedzielne zawody w Żukowie

 

Dzisiaj wziąłem udział w biegu na mniej więcej 3300 metrów. Warunki pogodowe dobre, trasa umiarkowana, miejscami błotnista i oblodzona z niewielkimi podbiegami i zbiegami. Cztery pętle. Zająłem 9 miejsce na 51 z czasem 13 minut i 14 sekund. Co ciekawe, byłem najszybszy z Gdańszczan i Gdańszczanek. Niestety nie było takiej kategorii i obeszło się bez nagród. Dość dobrze mi się biegło i zachowałem energię na mocniejszy finisz. Nie przyszło mi dzisiaj złamać 11 minut i 50 sekund na 3 km, (miałem około 12 minut i 15 sekund) ale myślę, że ten wynik jest jak najbardziej do zrobienia w niedalekiej przyszłości. Szczególnie na znajomym gruncie i odpowiednim rozkładzie sił przy rzeczywistym dystansie 3 km.

 

Wczoraj było mi mało i wyszedłem jeszcze na wieczorne 8 km z hakiem. Wyszło mi około 17,5 km, stąd też nieco się obawiałem dzisiejszej dyspozycji, ale było naprawdę przyzwoicie.

 

Czas: 00:13:14.63

Pozycja: 9/51

Tabela wyników: https://elektronicznezapisy.pl/event/9846/results.html

 

Zdjęcia

 

 

 

 

 

Haken

 

 

 

28 stycznia 2024   Dodaj komentarz
sport   Żukowo   zawody   niedziela   wośp   bieganie   bieg   sport   sportowiec  
< 1 2 ... 19 20 21 22 23 ... 69 70 >
Haken901 | Blogi