• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (16)
  • sport (101)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jeśli podoba Ci się mój kontent
    • Możesz postawić mi kawę
  • Profile
    • Instagram
    • Kanał na YouTube

Bieg Urodzinowy Gdyni

Bieg Urodzinowy Gdyni

 

Niestety nie dałem rady zrealizować swoich postanowień. Z drugiej strony według zegarka złamałem barierę 20 minut na 5 km i poprawiłem swoją życiówkę na 10 km o kilkanaście sekund. Natomiast według oficjalnych (choć oficjalne będą dopiero za kilka dni, ale w moim przypadku raczej nic się nie zmieni) wyników pobiegłem pierwszą piątkę z czasem 20 minut i 32 sekund (co dało mi życiówkę), a finalnie na metę dobiegłem z czasem 42 minut i 57 sekund zajmując tym samym 227 miejsce.

 

 

 

Boli mnie to, że nie wiem do końca jak mam podejść do swoich dzisiejszych wyników. Pobiegłem mocnym positive splitem. Ruszyłem naprawdę żwawo i widziałem na zegarku, że jeżeli powalczę to złamie barierę 20 minut na 5 km - i tak też zrobiłem. Wynik z zegarka: 19:51. Po tym wyczynie odczułem drastyczny spadek mocy. Drugą piątkę pokonałem w 22 minuty i 21 sekund, co ostatecznie dało mi 42 minuty i 12 sekund na dystansie 10 km. Zegarek po przekroczeniu mety wskazywał 10 km i 190 metrów. Odpaliłem go kilka metrów przed linią startu i mogłem sobie po prostu wydłużyć nieco trasę, ale aż 180-190 metrów? Właściwie pobiegłem trochę tak, jakbym biegł na dystansie 5 km, a nie 10 km. Nie rozegrałem tego w odpowiedni sposób. Pobiegłem wzorcowy wręcz negative split, ale na piątkę.

 

 

Trapi mnie to, czy mogę uznać jeden z postawionych przez siebie celów za zrealizowany. Według zegarka złamałem 20 minut na 5 km. Natomiast według pomiaru z chipa już nie. Według chipa poprawiłem swoją życiówkę na 5 km o 6 sekund, ale do złamania 20 minut zabrakło aż 33 sekund.

 

 

 

Wyniki

 

Czas: 00:42:57

Pozycja: 227/1839

Link do tabeli wyników: https://live.sts-timing.pl/gbu2024/#

 

Wyniki z zegarka

 

 

 

Piąty kilometr 03'46! A później postępujące wyczerpanie.

 

 

 

Jeżeli jednak akceptuję wyniki z cotygodniowych parkrunów, to i akceptuję ten. Na lokalnym parkrunie najmniej wyszło mi 4,96 km, a najwięcej 5,01 km. Ciekawe jest to, że pierwsza pętla na parkrunie zawsze wychodzi mi równe 2,5 km. Później dochodzi do subtelnej aberracji.

 

Szkoda, że dałem się ponieść i pobiegłem positive splitem. Pewnie gdybym wytrzymał stężenie adrenaliny na pierwszych kilometrach, tobym złamał albo był bardzo blisko złamania 42 minut - a tak duże zakwaszenie mięśni po pierwszej połowie i utrata morali spowodowana wyprzedzającymi mnie zawodnikami dały taki, a nie inny rezultat. Niemniej - zrobiłem dzisiaj bardzo mocną dychę. 

 

W nadchodzącym tygodniu powinienem zrobić dłuższe wybieganie, ale raczej takie w granicach 80-100 minut + jeden dzień wolny, żeby móc bardziej powalczyć na sobotnim parkrunie. Muszę opanować bieganie poniżej 20 minut/5 km, żeby wyłuskać 40 i mniej na dychę.

 

Jeszcze krótka edycja - błędy, które popełniłem

 

1. Bieg taktyką positive split.

2. Brak odpowiedniego zaznajomienia się z trasą, nie trzymanie się jednego toru, przeskakiwanie z jednej do drugiej strony jezdni. Stąd pewnie dodatkowe metry.

3. Zaparcie się na złamanie 20 min przy pierwszych 5 km - to powinienem zostawić na bieg na takim dystansie, ewentualnie spróbować złamać ten czas w drugiej połowie.

4. Chęć złamania lub pobiegnięcia w okolicach 40 minut. W pierwszej kolejności powinienem się oswoić z bieganiem poniżej 20 minut na 5 km.

5. Start z żółtej, a nie białej strefy. 

6. Myślę, że trochę za mało odpoczynku w ostatnich dwóch tygodniach.

7. Kilka dni podczas których zaniedbałem swój jadłospis na pewnych płaszczyznach. Przykładowo dużo za dużo słodyczy - nie chodzi nawet o kalorie, ale to po prostu kiepska rzecz dla układu trawiennego.

 

Pewnie jeszcze będę je popełniał - bo nawet najwięksi mistrzowie nie są od nich wolni - ale warto sobie to uświadomić i starać się je maksymalnie minimalizować. Jeżeli jeszcze coś mi przyjdzie do głowy, to dopiszę do listy. Ewentualnie napomknę o tym przy następnym wpisie.

 

Haken

 

 

 

 

 

 

11 lutego 2024   Komentarze (1)
sport   gdynia   bieg   Bieg Urodzinowy Gdyni   bieganie   życiówka   10 km   5 km   sport   sportowiec  
Poet1
11 lutego 2024 o 21:19
Cześć Adrian Wcześniej chyba nie miałeś tak szczegółowych przemyśleń odnośnie biegu..to pewnie dobry znak...znak profesjonalizmu..wykonsłeś świetną robotę na trasie...a przemyślenia potwierdzają profesjonalne podejście do tego co robisz...tak trzymaj Tata

Dodaj komentarz

Haken901 | Blogi