Zwieńczenie przygotowań
Zwieńczenie przygotowań
Ostatni trening przed zawodami za mną. Wyszedł mocniejszy niż wczorajszy, czyli nie do końca zgodnie z planem. Krótszy, bo pokonałem 11 km i 100 metrów, ale cięższy. Bieg z narastającą prędkością. Zacząłem od 5'35/km, a skończyłem na 4'26/km. Ostatnie cztery sporo poniżej 5'00/km. Teraz regeneracja.
Jutro po południu pojadę do Gdyni odebrać pakiet startowy, żeby mieć więcej przestrzeni w niedzielę i co za tym idzie mniej stresu. I ten wypad zostanie zaliczony na poczet spaceru.
Zaznajomiłem się z informatorem biegacza i poznałem pacemakerów na 60, 55, 50, 45 i 40 minut. Szkoda, że nie ma takiego na 42 minuty. Pomyślałem sobie, że skoro już startuję ze strefy żółtej (już tylko jedna strefa dzieli mnie od ścisłej czołówki! Z tej strefy startują zawodnicy mierzący w 35-40 minut), to nie pozostaje mi nic innego jak wystartować obok pacemakera na 40 minut i spróbować wbiec na metę chwilę przed nim lub za nim.
Na swoich pierwszych zawodach startowałem z ostatniej strefy na Biegu Westerplatte (wrzesień 2022). Cieszyłem się ze skromnych 64 minut (aktualna życiówka na tym dystansie 42 minuty i 28 sekund). Tutaj mamy strefę pomarańczową dla zawodników i zawodniczek celujących w 60 minut i więcej, później strefa niebieska 55-60 minut, zielona 50-55, fioletowa 45-50, biała 40-45, żółta 35-40 i czerwona dla najszybszych biegaczy, którzy biegają poniżej 35 minut. To naprawdę duży progres, ale marzy mi się znacznie szybsze bieganie.
Pytanie tylko, czy aby na pewno się nie zagalopowałem wybierając strefę żółtą? Mogłem nieco przecenić swoje możliwości, ale może trasa, pogoda i niedzielne samopoczucie zaprocentują wynikiem 40 minut z sekundami lub delikatnie poniżej. Pacemaker na złamanie 40 minut będzie pewnie startował mniej więcej na granicy białej i żółtej strefy.
Trochę się obawiam, że przesadziłem dzisiaj z tempem, ale mam nadzieję, że w niedzielę będę w pełni zregenerowany. Czuję dyskomfort w lewym ścięgnie achillesa i to mnie najbardziej niepokoi.
Haken