• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 01 02 03

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (21)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022

Archiwum luty 2024, strona 3

< 1 2 3 4 5 >

Bieg Urodzinowy Gdyni

Bieg Urodzinowy Gdyni

 

Niestety nie dałem rady zrealizować swoich postanowień. Z drugiej strony według zegarka złamałem barierę 20 minut na 5 km i poprawiłem swoją życiówkę na 10 km o kilkanaście sekund. Natomiast według oficjalnych (choć oficjalne będą dopiero za kilka dni, ale w moim przypadku raczej nic się nie zmieni) wyników pobiegłem pierwszą piątkę z czasem 20 minut i 32 sekund (co dało mi życiówkę), a finalnie na metę dobiegłem z czasem 42 minut i 57 sekund zajmując tym samym 227 miejsce.

 

 

 

Boli mnie to, że nie wiem do końca jak mam podejść do swoich dzisiejszych wyników. Pobiegłem mocnym positive splitem. Ruszyłem naprawdę żwawo i widziałem na zegarku, że jeżeli powalczę to złamie barierę 20 minut na 5 km - i tak też zrobiłem. Wynik z zegarka: 19:51. Po tym wyczynie odczułem drastyczny spadek mocy. Drugą piątkę pokonałem w 22 minuty i 21 sekund, co ostatecznie dało mi 42 minuty i 12 sekund na dystansie 10 km. Zegarek po przekroczeniu mety wskazywał 10 km i 190 metrów. Odpaliłem go kilka metrów przed linią startu i mogłem sobie po prostu wydłużyć nieco trasę, ale aż 180-190 metrów? Właściwie pobiegłem trochę tak, jakbym biegł na dystansie 5 km, a nie 10 km. Nie rozegrałem tego w odpowiedni sposób. Pobiegłem wzorcowy wręcz negative split, ale na piątkę.

 

 

Trapi mnie to, czy mogę uznać jeden z postawionych przez siebie celów za zrealizowany. Według zegarka złamałem 20 minut na 5 km. Natomiast według pomiaru z chipa już nie. Według chipa poprawiłem swoją życiówkę na 5 km o 6 sekund, ale do złamania 20 minut zabrakło aż 33 sekund.

 

 

 

Wyniki

 

Czas: 00:42:57

Pozycja: 227/1839

Link do tabeli wyników: https://live.sts-timing.pl/gbu2024/#

 

Wyniki z zegarka

 

 

 

Piąty kilometr 03'46! A później postępujące wyczerpanie.

 

 

 

Jeżeli jednak akceptuję wyniki z cotygodniowych parkrunów, to i akceptuję ten. Na lokalnym parkrunie najmniej wyszło mi 4,96 km, a najwięcej 5,01 km. Ciekawe jest to, że pierwsza pętla na parkrunie zawsze wychodzi mi równe 2,5 km. Później dochodzi do subtelnej aberracji.

 

Szkoda, że dałem się ponieść i pobiegłem positive splitem. Pewnie gdybym wytrzymał stężenie adrenaliny na pierwszych kilometrach, tobym złamał albo był bardzo blisko złamania 42 minut - a tak duże zakwaszenie mięśni po pierwszej połowie i utrata morali spowodowana wyprzedzającymi mnie zawodnikami dały taki, a nie inny rezultat. Niemniej - zrobiłem dzisiaj bardzo mocną dychę. 

 

W nadchodzącym tygodniu powinienem zrobić dłuższe wybieganie, ale raczej takie w granicach 80-100 minut + jeden dzień wolny, żeby móc bardziej powalczyć na sobotnim parkrunie. Muszę opanować bieganie poniżej 20 minut/5 km, żeby wyłuskać 40 i mniej na dychę.

 

Jeszcze krótka edycja - błędy, które popełniłem

 

1. Bieg taktyką positive split.

2. Brak odpowiedniego zaznajomienia się z trasą, nie trzymanie się jednego toru, przeskakiwanie z jednej do drugiej strony jezdni. Stąd pewnie dodatkowe metry.

3. Zaparcie się na złamanie 20 min przy pierwszych 5 km - to powinienem zostawić na bieg na takim dystansie, ewentualnie spróbować złamać ten czas w drugiej połowie.

4. Chęć złamania lub pobiegnięcia w okolicach 40 minut. W pierwszej kolejności powinienem się oswoić z bieganiem poniżej 20 minut na 5 km.

5. Start z żółtej, a nie białej strefy. 

6. Myślę, że trochę za mało odpoczynku w ostatnich dwóch tygodniach.

7. Kilka dni podczas których zaniedbałem swój jadłospis na pewnych płaszczyznach. Przykładowo dużo za dużo słodyczy - nie chodzi nawet o kalorie, ale to po prostu kiepska rzecz dla układu trawiennego.

 

Pewnie jeszcze będę je popełniał - bo nawet najwięksi mistrzowie nie są od nich wolni - ale warto sobie to uświadomić i starać się je maksymalnie minimalizować. Jeżeli jeszcze coś mi przyjdzie do głowy, to dopiszę do listy. Ewentualnie napomknę o tym przy następnym wpisie.

 

Haken

 

 

 

 

 

 

11 lutego 2024   Komentarze (1)
sport   gdynia   bieg   Bieg Urodzinowy Gdyni   bieganie   życiówka   10 km   5 km   sport   sportowiec  

Bubuś i pakiet startowy

Bubuś

 

Bubuś w ostatnich dniach czuje się lepiej. Jest znacznie bardziej aktywny i stolec wygląda na zdrowy. Jednak kwestia zdrowotna nie jest zamknięta i badania będą kontynuowane. Na ten moment dostaje swoją pierwotną karmą z dodatkiem mokrej. Widać, że mu takie rozwiązanie odpowiada. Na spacerach również jest bardziej ruchliwy. Co Bubu lubi najbardziej? 

 

Myślę, że bardzo ceni sobie towarzystwo. Lubi przebywać tam, gdzie ludzie rozmawiają. Lubi pieszczoty, szczególnie wtedy, gdy się podkłada i pomrukuje, a pyszczkiem dopomina się o więcej. To też znak, że jego samopoczucie jest w lepszej kondycji. 

 

 

Lubi też spacery, choć są dni, kiedy stawy nawet pomimo zastrzyku dają mocniej się we znaki i wtedy robiąc kółeczka wokół własnej osi demonstruje chęć powrotu do domu - a przynajmniej ja to tak interpretuję. 

 

 

Jeszcze sen wydaje się być jedną z jego ulubionych czynności. No i - oczywiście - jedzenie. Wtedy Bubu wykazuje się niespotykaną w innych sytuacjach żywotnością i eksyctacją.

 

 

A czego nie lubi? Myślę, że nie lubi wizyt u weterynarza, ale to w pełni zrozumiałe. Nie lubi choćby najmniejszej ingerencji w jego łapki - stąd też ciężko mu przyciąć pazury czy po prostu je umyć. Jedną z przednich łapek ma niekształtną - wygląda na taką, która w przeszłości była złamana tudzież zmiażdżona. Na tej łapce też pojawiały się zmiany skórne i idące za tym stany zapalne. Jednak ostatnimi czasy nic niepokojącego się nie dzieje.

 

Z jego zachowań zastanawia mnie jedno - o co chodzi z uwielbieniem do nieładu? Dzień w dzień poprawiamy mu posłanie, ale Bubu ma często odmienne zdanie i wywraca je do góry nogami albo wciska w kąt i układa się na pierwszy rzut oka w wyjątkowo niewygodnej pozycji. Może to jego forma zabawy? A może materiał za bardzo go uwiera albo jest za ciepło? Może, ale wtedy wybrałby panele, a nie posłanie czy poduszkę. Bubu tylko je przewraca na różne strony, nie niszczy go - nie gryzie ani nie drapie. Rzecz w tym, że po jego przemeblowaniu musi być bardzo niewygodnie.

 

Może znajdę odpowiedź na to pytanie. A może ktoś z Was ma jakąś sugestię?

 

 Pakiet startowy

 

Odebrałem dzisiaj pakiet startowy. W pakiecie startowym koszulka i napój - no i oczywiście numert startowy z czipem do pomiaru czasu. Pakiet wydaje się skromny, ale koszulka wynagradza brak innych gadżetów.

 

 

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak zjeść, poczytać i jak najlepiej się wyspać. 

 

 

Napisałem poczytać? Ano tak, bo dzisiaj w prezencie od jednej z moich Czytelniczek otrzymałem książkę Optymalna dieta dla biegaczy. Jedz zdrowo i biegnij po sukces autorstwa Nancy Clark i Jeffa Galowaya. Dziękuję za książkę i zabieram się za czytanie.

 

Jutro prawdopodobnie pojawi się relacja z biegu.

 

Haken

10 lutego 2024   Dodaj komentarz
bubu   czworonóg   pakiet startowy   Bubu   bubuś   pies   schronisko   Vox Animalium   Stowarzyszenie Vox Animalium   piesek   przyjaciel   pupil   sport   sportowiec   bieg   bieganie   zawody   książka   literatura  

Zwieńczenie przygotowań

Zwieńczenie przygotowań

 

Ostatni trening przed zawodami za mną. Wyszedł mocniejszy niż wczorajszy, czyli nie do końca zgodnie z planem. Krótszy, bo pokonałem 11 km i 100 metrów, ale cięższy. Bieg z narastającą prędkością. Zacząłem od 5'35/km, a skończyłem na 4'26/km. Ostatnie cztery sporo poniżej 5'00/km. Teraz regeneracja.

 

Jutro po południu pojadę do Gdyni odebrać pakiet startowy, żeby mieć więcej przestrzeni w niedzielę i co za tym idzie mniej stresu. I ten wypad zostanie zaliczony na poczet spaceru.

 

Zaznajomiłem się z informatorem biegacza i poznałem pacemakerów na 60, 55, 50, 45 i 40 minut. Szkoda, że nie ma takiego na 42 minuty. Pomyślałem sobie, że skoro już startuję ze strefy żółtej (już tylko jedna strefa dzieli mnie od ścisłej czołówki! Z tej strefy startują zawodnicy mierzący w 35-40 minut), to nie pozostaje mi nic innego jak wystartować obok pacemakera na 40 minut i spróbować wbiec na metę chwilę przed nim lub za nim.

 

Na swoich pierwszych zawodach startowałem z ostatniej strefy na Biegu Westerplatte (wrzesień 2022). Cieszyłem się ze skromnych 64 minut (aktualna życiówka na tym dystansie 42 minuty i 28 sekund). Tutaj mamy strefę pomarańczową dla zawodników i zawodniczek celujących w 60 minut i więcej, później strefa niebieska 55-60 minut, zielona 50-55, fioletowa 45-50, biała 40-45, żółta 35-40 i czerwona dla najszybszych biegaczy, którzy biegają poniżej 35 minut. To naprawdę duży progres, ale marzy mi się znacznie szybsze bieganie.

 

Pytanie tylko, czy aby na pewno się nie zagalopowałem wybierając strefę żółtą? Mogłem nieco przecenić swoje możliwości, ale może trasa, pogoda i niedzielne samopoczucie zaprocentują wynikiem 40 minut z sekundami lub delikatnie poniżej. Pacemaker na złamanie 40 minut będzie pewnie startował mniej więcej na granicy białej i żółtej strefy.

 

Trochę się obawiam, że przesadziłem dzisiaj z tempem, ale mam nadzieję, że w niedzielę będę w pełni zregenerowany. Czuję dyskomfort w lewym ścięgnie achillesa i to mnie najbardziej niepokoi.

 

Haken

 

09 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   Bieg Urodzinowy Gdyni   Decathlon   zawody   niedziela   gdynia   trójmiasto   gdańsk   ostatni trening   bieg   sportowiec   sport   bieganie   jogging  

Bez werwy, ale z werwą

Bez werwy, ale z werwą

 

Ślamazarnie zabierałem się za dzisiejszy trening, ale po przebiegnięciu pierwszych kilkuset metrów poczułem przypływ mocy. Wszystko poszło zgodnie z założeniami - tempo umiarkowane i końcowe 3 km żwawsze.

 

 

 

Miałem dzisiaj ochotę na więcej, ale na to przyjdzie pora po niedzielnych zawodach. Już od przyszłego tygodnia zamierzam ponownie wdrożyć długie wybiegania. Jutro czeka mnie prawdopodobnie ostatni bodziec przed weekendowym wyzwaniem. W sobotę spacer, góra makaronu z serem i w niedzielny poranek śmigam poprawić swój aktualny rekord na 10 km.

 

Gdybym zakwalifikował się wśród najlepszych dwustu zawodników, to byłoby naprawdę dobrze patrząc na liczbę uczestników i poziom, jaki był na poprzedniej edycji. Myślę, że jestem w stanie utrzymać tempo 4'11/km, a na asfalcie może nawet tym bardziej powinienem wykręcić średnie tempo w tej okolicy. Gdyby tak się stało, to złamałbym 42 minuty. Jeżeli zaryzykuję i spróbuję pobiec na 40 minut, to mogę tego mocno pożałować, ale z drugiej strony mogę żałować, że ruszyłem za wolno - a będzie duży zapas sił - z tym że już bez szans na nadgonienie. Nieprzyjemny dylemat. Negative split - to jest mój plan. Pierwsze dwa km zachowawczo, od drugiego podbicie tempa, a przy ósmym tyle, ile fabryka dała. 

 

Haken

 

 

 

 

 

 

08 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   bieg   bieganie   jogging   trening   regeneracja   zawody   sport   sportowiec  

Trening i masa ciała

I co z kolanem?

 

Nieco obawiałem się dzisiejszego dnia i treningu. W godzinach porannych miałem kilka spraw do załatwienia z którymi wiązało się dość dużo chodzenia. Wczesnym popołudniem ruszyłem na trening i zrobiłem 10 km z groszem. Ostatni km mocniejszy, wynikający raczej z potrzeby fizjologicznej, aniżeli wcześniejszych założeń.

 

Kolano całkiem w porządku. Pierwsze 4 km dość toporne (bez związku z kolanem), ale potem gładko. Później zdecydowałem się jeszcze na kilka serii pompek i rozciąganie kończyn górnych. Nóg nie ruszam. Mam nadzieję, że będzie ok i z uśmiechem wystartuję w niedzielnych zawodach.

 

Waga

 

Stanąłem dzisiaj na wadze i wskazała 85,6 kg. Czyli mniej więcej taki bagaż przyjdzie mi dowieźć na metę w niedzielę. Od końca listopada/początku grudnia około 3-3,5 kg mniej. Dobry wynik. Staram się zwiększać podaż białka i błonnika. Pomimo tego spożywam dużo węglowodanów i tłuszczów. Nie liczę skrupulatnie kalorii, ale nie sądzę żebym miał choć jeden dzień, kiedy zszedłem poniżej 3000. Standardowo wychodzi około 3500-4000. W dni z ogromnym wydatkiem energetycznym - gdzie przebiegam nawet kilkadziesiąt km jednego dnia - potrafię wchłonąć 6-8 tysięcy. I nadal daleko temu do obżarstwa sądząc po stosunkowo dużej lekkości organizmu.

 

Proszę nie myśleć, że jem bez refleksji  - jak chcę, kiedy chcę i ile chcę. Gdyby tak było, to w niedługim czasie mierzyłbym się ze znaczną nadwagą, a nawet otyłością. Jeżeli coś Was bardziej interesuje w tym tudzież innym temacie, to piszcie. Chętnie podzielę się swoim doświadczeniem i wiedzą. 

 

Haken

07 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   kolano   bieg   sport   sportowiec   uraz   zawody   jogging   bieganie   trening   treningi   gdańsk   trójmiasto  
< 1 2 3 4 5 >
Haken901 | Blogi