Samantha Cristoforetti - Barbie Signature
Dzisiaj z niemałą ekscytacją zaprezentuję swoją stosunkowo świeżo nabytą lalkę. Premiera tej piękności miała miejsce 18 sierpnia 2021 roku, lalka została opracowana we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), ale za jej produkcję i sprzedaż odpowiada światowy gigant Mattel.
Kim jest Samantha Cristoforetti?
Samantha Cristoforetti jest pierwszą Włoszką, która poleciała w kosmos. Astronautka, pilotka oraz inżynierka, takimi tytułami może poszczycić się omawiana przeze mnie postać. Niewątpliwie jest inspirującą osobowością i w sposób kompletny komponuje się z serią Barbie Signature. Lalka jest o typie ciałka Made To Move, czyli ruchomego. Ubrana jest w skafander i buty kosmiczne, a cierpliwie unoszący się kask oczekuje na swoją chwilę. Mamy również dbałość o detale i możemy podziwiać logo Europejskiej Agencji Kosmicznej na kombinezonie, odznakę EVA czy włoską flagę.
Otwierać czy nie - odwieczny dylemat lalkarza
Już trochę czasu Samantha Cristoforetti zasiada w mojej kolekcji, ale w dalszym ciągu ostateczna decyzja nie została podjęta. Oryginalnie zapakowana prezentuje się przyzwoicie, ale skąd mogę wiedzieć jak jej będzie po otwarciu i nadaniu pełnej autonomii? Może lepiej? Dowiem się dopiero po fakcie. Często kończyło się to w ten sposób, że lalka była w pudełku przez kilka tygodni czy nawet miesięcy, ale finalnie decydowałem się na wyciągnięcie jej z opakowania. Jak będzie tym razem? To się okaże, ale pociesza mnie myśl, że nie jestem jedyny z tym problemem, bowiem wiele kolekcjonerek i kolekcjonerów lalek boryka się z tożsamym problemem.
No, to by było na tyle w tym obszarze.
Bieg w Sopocie
Zapisałem się na kolejny bieg, tym razem będę poznawał Sopot i jego uroki na odcinku 7 km. Bieg rozpocznie się 8 października o godzinie 12:00. Jest to zdecydowanie mniejsza impreza, ale to oznacza, że będę bliżej pierwszego miejsca. Ćwiczę regulrnie, nie opuszczam treningów i widzę efekty w swoim ciele oraz wynikach. Nowe wyzwania będą dodatkową motywacją do utrzymania tempa i rozwoju w tym obszarze. Uznałem, że mój wiek jest mocno adekwatny do jak największych wyzwań w tej sferze i na nią chcę zwrócić największą uwagę. Szkoda by mi było odpuścić i nie rozwinąć możliwości które daje mi mój świeży organizm. Szybka regeneracja przy dużej intensywności treningów, znaczne efekty w krótkim czasie i przełamywanie co i rusz kolejnych barier. Tego nie doświadczę w średnim wieku.
Bubuś
A to mój kochany przyjaciel, bez którego byłoby mi znacznie ciężej. Codziennie bez przymusu darzę go pieszczotami, czułością i rozmową. Struktura dnia jest też dużo barwniejsza, bo bez względu na aurę pogodową czy aktualny nastrój trzeba wyjść na spacer, co prawda niezbyt intensywny, ale jednak. Sto lat Bubusiu!
Haken