A dzień zaczynam od około 21-22 km i kilka...
Haken połyka półmaraton na śniadanie
Dzisiaj rano wyszedłem na trening z myślą o kilometrażu zbliżonym do półmaratonu i +- 120 minutach ciągłego biegu. Wszystko zrealizowane, a dzięki lokalizacji udało mi się już dzisiaj być we trzech różnych miastach podczas biegowej odysei. Pod koniec pojawiła się kolka, która skutecznie zmniejszała tempo, ale mimo to dotrwałem do końca i już podczas rozciągania ból ustąpił. Jutro przyjdzie mi coś niecoś podręczyć biceps i plecy na siłowni, a trening planuję zwieńczyć 5-7 km na bieżni.
Kilka słów o filmie Amerykański Żigolak (1980)
Reżyserem tego tytułu jest Paul Schrader stojący m.in. za scenariuszem do Taksówkarza Martina Scorsese. Amerykański Żigolak opowiada historię ekskluzywnego pana do towarzystwa, w tej roli zobaczymy młodego Richarda Gere'a, który w garniturach od Armaniego, mając ładnie uszktałtowaną sylwetkę robi piorunujące wrażenie. Julian Kaye, bo tak nazywa się nasz główny bohater, nie tylko wdziękiem mami starsze, często z wysoką pozycją kobiety. Jego aparycja odzwierciedla intelekt, który również jest na wysokim pułapie. W pewnym momencie Julian zostaje oskarżony o zamordowanie jednej ze swoich klientek. I na tym zakończę opis filmu. W obrazie Paula uświadczymy trochę thrillera, romansu i kryminału, ale historia wydała mi się niezwykle głupiutka, scenariusz jakiś taki byle jaki, a zakończenie nieciekawe. Akt pierwszy na plus, reszta zawodzi. Czy polecam? Z pewnością Richard robi w tym filmie wrażenie i przypadnie do gustu większości płci pięknej, w tym mnie, choć jestem reprezentantem tej drugiej, ale nie sposób odmówić mu magnetyzmu i taktu. W sumie opowieść o tym, dlaczego nie warto być żigolakiem.
Jeśli podoba Ci się to, co robię, możesz postawić mi wirtualną kawę.
Haken