• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (21)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2025
  • Lipiec 2025
  • Czerwiec 2025
  • Maj 2025
  • Kwiecień 2025
  • Marzec 2025
  • Luty 2025
  • Styczeń 2025
  • Grudzień 2024
  • Listopad 2024
  • Październik 2024
  • Wrzesień 2024
  • Sierpień 2024
  • Lipiec 2024
  • Czerwiec 2024
  • Maj 2024
  • Kwiecień 2024
  • Marzec 2024
  • Luty 2024
  • Styczeń 2024
  • Grudzień 2023
  • Listopad 2023
  • Październik 2023
  • Wrzesień 2023
  • Sierpień 2023
  • Lipiec 2023
  • Czerwiec 2023
  • Maj 2023
  • Kwiecień 2023
  • Marzec 2023
  • Luty 2023
  • Styczeń 2023
  • Grudzień 2022
  • Listopad 2022
  • Październik 2022
  • Wrzesień 2022
  • Sierpień 2022

Archiwum 01 lipca 2024

Maraton Leśny Kwidzyn

Maraton Leśny Kwidzyn

 

Pierwszy bieg na dystansie maratońskim zaliczony. Długie biegi leśne, górskie i ultra kategoryzuję jako odrębną dyscyplinę. Podbiegi, zbiegi, błoto, nierówności, piach - to wszystko całkowicie zmienia charakter biegu. Nie ma tutaj oszałamiających prędkości i ducha rywalizacji. Jest to jednak świetny trening uzupełniający dla biegaczy celujących w szybkie bieganie po płaskim i jednolitym terenie, który pozwala na wzmocnienie mięśni i mentalności. Ten typ biegów również umacnia naszą tolerancję na ból.

 

Relacja z dnia startu

 

Wstałem o godzinie 4:00, a kwadrans po 5 byłem już w drodze na dworzec. Następnie pociągiem do Sztumu z przesiądką w Malborku i 2,7 km marszu do biura zawodów położonego nieopodal jeziora Parleta. Odebrałem pakiet startowy, przebrałem się i oczekiwałem na sygnał. Ruszyliśmy punktualnie o 9. Zacząłem subtelnie, bez żadnego nacisku na rezultat. Na punktach odżywczych kładłem ogromny nacisk na nawodnienie i piłem nawet do 7 kubków, a dla bezpieczeństwa i komfortu miałem ze sobą dwa bidoniki na odcinki między punktami kontrolnymi. Jeśli chodzi o odżywianie, to przez cały bieg zjadłem cztery żele, a kilka chwil przed startem wypiłem izotonika. Pierwsza pętla bez kryzysu. Przy drugim okrążeniu w okolicach 35 km zacząłem odczuwać zwiększoną bolesność nóg, która z każdym kilometrem stawała się coraz bardziej uprzykrzająca, ale ostatecznie wbiegłem na metę z lekkością. Wydolnościowo bez żadnych problemów. Pod względem wydolności dużo bardziej dają w kość biegi uliczne i zwyczajne treningi. Na treningach przy zdecydowanie wyższym tętnie niekiedy odczuwałem osłabienie i oszołomienie, a tutaj tego nie doświadczyłem. Tydzień temu w Gdyni toczyłem zażarty bój - tutaj również była walka, ale zupełnie innego typu. Myślę, że  większość dystansu pokonałem będąc w drugiej strefie tętna, możliwe, że nawet na chwilę nie znalazłem się w czwartej, a w Gdyni byłem w niej od startu do mety. Trasa na pewno nie należała do najłatwiejszych, ale daleko jej było do poziomu trudności trasy Pół Dzika, którą pokonałem zimą.

 

A zatem dłuuugie wybieganie po urozmaiconym terenie wykonane. Mięśnie bolą, z trudem przychodzi mi zejście ze schodów, wstawanie i siadanie, choć dzisiaj, po blisko dwóch dobach, jest już znacznie lepiej. Taki stan jest naturalny po dłuższych biegach po lasach i górach. Myślę, że po ulicznym maratonie te dolegliwości byłyby dużo mniej uciążliwe, (krótszy czas biegu, brak nierówności i dużo mniej agresywne podbiegi oraz zbiegi). Z kolei biegi po płaskim dużo bardziej obciążają serce i tym samym częściej dochodzi do jego zatrzymania. Maraton leśny wydał mi się zdrowy dla układu krążenia i ogólnie bezpieczny. Dbałem o optymalne nawodnienie i z pokorą podszedłem do trasy, dystansu oraz pogody. W takich warunkach łatwo o odwodnienie i przegrzanie organizmu. Moja mama oczekująca na moje przybycie drżała na widok ratowników medycznych, którzy docierali do mety w towarzystwie sportowca na noszach, którego organizm stanowczo zaprotestował. Ja byłem daleki od skrajnego wyczerpania. Z zegarka wyszło 42,74 km. Kilkaset metrów więcej niż podstawa, ale jednak mniej niż 43 km. Jeszcze wczoraj na liście wyników było 60 maratończyków i maratonek, ale lista została zaktualizowana do 67, co oznacza, że wypadłem troszkę lepiej niż pierwotnie.

 

Czas: 04:33:07.02

Pozycja: 23/67

Link do wyników: https://elektronicznezapisy.pl/event/10156/results.html

 

Przed

 

 

  

Po

 

 

Teraz organizm potrzebuje chwili wytchnienia i czasu na regenerację. Teoretycznie odpoczynek po maratonie powinien trwać co najmniej 3 dni. Długość regeneracji zależy od naszego wytrenowania, wieku, oraz tego, ile z siebie daliśmy podczas biegu. Nie byłem najlepiej przygotowany pod ten dystans i teren, ale pobiegłem ostrożnie, więc myślę, że w mgnieniu oka wrócę na biegowe ścieżki. Niewątpliwie czar tych zawodów polegał na tym, że nie celowałem w żaden konkretny wynik i pokonywałem kilometry bez presji mając za cel ukończenie biegu. Teraz chciałbym wbiec na asfalt, ale póki co pozostaje mi czekać na otwarcie jesiennego sezonu. Latem biegi rozgrywają się głównie w lasach i górach. 

 

Jeszcze może kilka słów o organizacji. Cena wpisowego bardzo przystępna - 80 zł za bieg na królewskim dystansie to niewielka suma w stosunku do innych maratonów. Oznaczenie trasy bardzo czytelne. Nie miałem żadnych trudności z orientacją i biegłem intuicyjnie. O ile dobrze kojarzę to na trasie było jedno rozwidlenie na którym trzeba było zachować czujność, ponieważ biegacze z dystansów 21 km, 42 km i 100 km skręcali w prawo, a uczestnicy z 10 i 30 km biegli/maszerowali (był też start Nordic Walking) prosto. Leśnicy i medycy kursowali po trasie pytając zawodników i zawodniczki o samopoczucie. Każdy uczestnik był zobowiązany do posiadania telefonu na trasie, żeby w razie wycieńczenia, kontuzji czy innej niebezpiecznej sytuacji móc wezwać pomoc. Numery telefonów znajdowały się na numerach startowych. Punkty odżywcze bogate i różnorodne. 

 

A zatem organizatorzy wywiązali się ze swoich powinności. Jedyne do czego mam uwagi to medal, który według mnie jest trochę nazbyt skromny, choć będący w harmonii z anturażem. Poza tą bardzo subiektywną kwestią, organizatorzy zdecydowali się dać nam po drzewku do posadzenia. I teraz pytanie - gdzie ja posadzę modrzew europejski, który według źródeł może osiągnąć nawet 50 m wysokości?!

 

Haken

01 lipca 2024   Komentarze (2)
sport   42 km   maraton leśny Kwidzyn   maratończyk   bieg długodystansowy   maraton   sport   sportowiec   bieg   bieganie  
Haken901 | Blogi