Dłuższy bieg i bariera 300 km w grudniu...
Ponad 300 km w grudniu
Wybiegłem dzisiaj na dłuższe wybieganie z pełnym inwentarzem (plecak, żel, bidon z wodą, telefon) - czyli to, co będę miał podczas swojego pierwszego ultra. Ubrałem też buty trailowe, przystosowane pod biegi terenowe/górskie. Te 23 km z hakiem wpadły mi dzisiaj gładko. Planowałem pokonać mniej więcej dystans półmaratonu, ale mając w pamięci grudniowy kilometraż, zdecydowałem o przekroczeniu 300 km już dzisiaj.
Do startu pozostało kilkanaście dni. Zawody już 13 stycznia. Moim celem jest pokonanie trasy z jak najlepszym czasem, ale mam myśl, żeby spróbować zaatakować podium w swojej kategorii wiekowej. W zeszłym roku na trzecim miejscu w tej kategorii zameldował się zawodnik z czasem w okolicach 2 godzin i 32 minut. Średnie tempo wyniosło mniej więcej 5 minut i 30 sekund na kilometr. 2024 to rok, w którym choćbym miał wyzionąć ducha, to zdobędę swoją pierwszą nagrodę i stanę przynajmniej dwa razy na podium biorąc udział w lokalnym parkrunie.
Haken