Wschód słońca (1927)
Wschód słońca / Sunrise: A Song of Two Humans (1927)
Mężczyzna (George O'Brien) zakochuje się w kobiecie z miasta (Margaret Livingston) i będąc pod jej wpływem decyduje się utopić swoją żonę. (Janet Gaynor)
Kadr z filmu Wschód słońca (1927)
Jeden z lepszych filmów traktujących o wskrzeszeniu miłości. Murnau fenomenalnie obrazuje rozterki męża przed podjęciem ostatecznej decyzji o zamordowaniu swojej żony. W drugim akcie obserwujemy na nowo rozkwitającą namiętność i okraszoną dziecięcą naiwnością miłość. Świetnie jest to przedstawione, ale mimo to drugi akt wydał mi się aż nazbyt rozwleczony. Gdyby tak skrócić drogę do finałowych sekwencji, to Wschód słońca otrzymałby u mnie tytuł arcydzieła. Równie przejmujący co podnoszący na duchu. Angazujący fabularnie i zachwycający od strony wizualnej.
Kadr z filmu Wschód słońca (1927)
Zdumiewające jak dobry jest to obraz pod względem technicznym - scena sztormu to wizualny majstersztyk. Już tutaj usłyszeć można łabędzi śpiew kina niemego, ponieważ Murnau później nakręcił już tylko jeden film w tej formie. No i ogólnie kino nieme niedługo potem przeszło do lamusa.
Zwrot na scenie miłości opowiedziany z nutką humoru. Symfonia grozy to dzieło wybitne, ale czuję, że to właśnie Wschód słońca jest opus magnum Murnau. Blisko 100 lat na karku, a nadal ogląda się z całą masą uczuć i refleksji. W świetnej kondycji przetrwał próbę czasu. Zdecydowanie warto zapoznać się z tym poematem miłosnym w postaci ruchomych obrazów.
Plakat filmu Wschód słońca (1927)
Produkcja: USA
Gatunek: Melodramat, Niemy
Reżyseria: F.W. Murnau
Obsada: George O'Brien, Janet Gaynor, Margaret Livingston
Ocena: 9/10
Haken