Watchmen. Strażnicy
Watchmen. Strażnicy (2009)
Film oparty na komiksowym uniwersum DC comics. Z pewnością jest to jeden z lepszych filmów o superbohaterach jaki obejrzałem. W filmie Zack Snydera poznajemy ludzką twarz superbohaterów. Człowieczeństwo, świat spowity w mroku, brutalne sceny i brak głupkowatego humoru. Tak, to poważna produkcja o herosach. Historia opowiada o moralności, podejmowaniu decyzji i o tym, że każdy z nas ma w sobie ciemną i jasną stronę osobowości. Strażnicy mają w sobie kilka widowiskowych scen akcji, ale nie są one głównym determinantem tej produkcji. Watchmeni i bez mordobicia zachwycają. Zaintrygowała mnie pełna namiętności scena seksu w akompaniamencie Hallelujah Leonarda Cohena. Może własnie przy tym dziele osiąga się doskonałość uniesień w miłości cielesnej?
W każdym razie apeluję do bezzwłocznego seansu. Dla klimatu. Dla fabuły. Dla narracji. Dla scen walk. Dla ciekawych postaci. W szczególności dla rewelacyjnej kreacji Dr. Manhattana (Billy Crudup) i Rorschacha (Jackie Earle Haley). Zrodziła się we mnie myśl, że i dialogi zasługują na uznanie. Może ze dwie linijki tekstu określiłbym jako niepotrzebne - cała reszta super.
Gatunek: dramat, akcja, sci-fi
Produkcja: USA
W filmie występują: przemoc, wulgarny język
Ocena: 9/10
Haken