Zły dotyk (2004)
Zły dotyk / The woodsman (2004)
Nicole Kassell sięga w odmęty kontrowersji i tworzy dramat psychologiczny wysokich lotów. Walter (Kevin Bacon) wychodzi z więzienia po tuzinie lat za sprawą warunkowego zwolnienia, jednak powrót do otaczającej go rzeczywistości wydaje się nawet trudniejszy od pobytu w zakładzie karnym. Główny bohater odsiadywał wyrok za przestępstwo seksualne względem małoletnich. Naznaczony taką przeszłością spotyka się z wrogością ze strony rodziny i znajomych. Jeden z przyjaciół decyduje się na wyciągnięcie pomocnej dłoni w kierunku Waltera i zatrudnia go w swoim tartaku. Po pewnym czasie Walter nawiązuje bliską relację ze swoją współpracowniczką Vickie (Kyra Sedgwick). Po kilku spędzonych wspólnie nocach Walter po prośbach Vickie podejmuje decyzję o przyznaniu się do swojej haniebnej przeszłości. Początkowo zmieszana Vickie nie wie jak zareagować, jednak po kilku dniach potrzebnych do ustabilizowania emocji postanawia pozostać przy Walterze widząc w nim kogoś wrażliwego i wartego jej zaangażowania.
Kaskada uczuć; tych zdecydowanie bolesnych. Reżyserka i scenarzyści szanują widza zostawiając mu obszar do własnego osądu. Nie dopatrzyłem się tutaj przegięcia w żadną ze stron, co mnie niezmiernie cieszy. W tym miejscu od razu pragnę napomknąć, że nie lubię nadmiernej apoteozy, gloryfikacji czy pokazywania postaci wyłącznie w tym najgorszym z możliwych świateł. Dlaczego? Bo i jedno, i drugie, jest nieprawdą. Fantastykę zostawmy dla innych, również cenionych przeze mnie produkcji.
W filmie troszkę bardzej poznajemy również terapeutę Waltera, sierżanta poddającego kontroli jego poczynania, szwagra głównego bohatera i Robin (dziewczynkę, która swoją drogą całkiem przyzwoicie zagrała). Najbardziej godne uznania były dla mnie dwie sceny. Pierwsza to ta, w której Vickie ujawnia swoją skrywaną przed wszystkimi tajemnicę, i druga, gdzie Robin (Hannah Pilkes) rozmawia z Walterem na ławce w parku. Kevin Bacon kradnie scenę w kontekście aktorskim i w tym miejscu nie spodziewałbym się sporych zmiennych w opiniach. Pojawiły mi się myśli, że czas filmu trochę zawodzi. Mogłoby się wydawać, że wszystko jest, ale nie do końca. Postać Vickie mogłaby zostać ciutkę bardziej odsłonięta. No nic. Seans bądź co bądź jest wielką ucztą dla maniaków gatunku.
Nicole Kassell niczym Jodi Picoult. Tylko jedna za kamerą, a druga z piórem w ręce. Dlatego nie żałujcie oczu na literaturę z rąk Jodi Picoult. I oczu na ten film, bo warto. Trudne kino, ale to właśnie te najtrudniejsze zajmują wysokie miejsca w mojej hierarchii filmu.
Plakat z filmu zły dotyk (2004)
Gatunek: dramat psychologiczny
Produkcja: USA
W filmie pojawiają się takie komponenty jak: przemoc, przemoc seksualna względem małoletnich (jest o tym mowa, brak bezpośrednich scen), seks.
Film odpowiedni dla osób powyżej 16 roku życia.
Moja ocena: 9/10
Haken