Świnka (2022)
Świnka / Cerdita (2022)
Debiut Carlota Martinez-Pereda nie zachwyca. Film tytułuje się jako kino grozy, choć niewiele jako horror oferuje. Podchodząc do tej produkcji oczekiwałem brutalnego slashera, krwistego kina z motywem zesmty. Czy otrzymałem to, za co zapłaciłem swoim czasem? Nic z tych rzeczy.
Historia opowiada o młodej dziewczynie borykającej się z otyłością (Laura Galan) i przemocą ze strony równieśników. W filmie możemy doszukać się kilku kawałków obnażających destrukcyjny mechanizm nałogowego regulowania uczuć za pomocą nadmiernych ilości jedzenia. Napięcie, złość, smutek, niepokój i strach skutecznie dają się stłumić za pomocą kolejnych batoników, czekoladek i ciastek. Reżyser zwraca również uwagę na skrytki z jakich korzystają osoby pochłonięte bez reszty obsesją nigdy niekończącej się konsumpcji wysokokalorycznych produktów.
Poza dramatem obyczajowym reżyser dodaje trochę slashera, kina zemsty i romansu. Wychodzi klapa. Napisy końcowe i muzyka w ich trakcie zasługują na skromny aplauz. Podczas całego filmu ani przez moment nie doświadczyłem piętrzącego się we mnie napięcia. Film emocjonalnie wydaje się być jałowy.
Plakat z filmu Świnka (2022)
Gatunek: dramat obyczajowy, romans, slasher, kino zemsty
Produkcja: Hiszpania
Komponenty występujące w filmie: przemoc, wulgarny język
Moja ocena: 2+/10
Haken