Boks, literatura i Bubuś
Trochę boksu nie zaszkodzi
7 dni i kilkanaście godzin zostało do rozpoczęcia imprezy sportowej. Od początku czerwca ewolucja mojej formy jest zaskakująca nawet dla mnie. Organizm domaga się intensyfikacji treningów, a wyniki pokazują, że rozwijam się w oszałamiającym tempie. Redukcja też ma to do siebie, że efekty są nawet kilkukrotnie bardziej widoczne aniżeli podczas epizodu budowania masy mięśniowej, no i zawsze mogę wpaść w okres stagnacji, ale mam to na względzie i przygotowuję swoją psychikę pod taki czas. Dodałem do swojego aktywnego repertuaru treningi bokserskie. Jest to jedna z moich ulubionych dyscyplin sportowych, a drugą jest koszykówka. Próbowałem już w swoim życiu coś niecoś boksu, stąd też mam wiedzę w jaki sposób zrealizować trening w tym obszarze, a poza tym w dobie Internetu mamy niemalże nieograniczone możliwości posiłkowania się we wszelkich kwestiach.
Mam możliwość treningów pod okiem trenera i myślę, że wkrótce podejmę taką decyzję i przyjdzie mi poćwiczyć w parach. Niestety nie przyszło mi w tym kontekście się zaskoczyć i zajęcia o takim charakterze odbywają się w godzinach wieczornych. Trochę mnie to niepokoi z uwagi na znaczące zmęczenie w tych godzinach i niezbyt lubię dawkować sobie adrenalinę z testosteronem w takich ilościach przed nocą. No ale takie są realia i będę szukał czynników wsparcia w tej przestrzeni, aby treningi były dla mnie jak najbardziej ergonomiczne.
Jedzenie emocjonalne i inne podjadania
Składam ogromne podziękowania Pani Joannie Derdzie oraz czcigodnej Pani Marcie Pawłowskiej za tę merytoryczną pozycję. Myślę, że to kolejna książka która przybliża mnie do w pełni zdrowych relacji z jedzeniem
Ahoj, przyjacielu!
Chciałbym się również podzielić swoją radością, że mam tak niezwykłego przyjaciela jakim jest Bubuś. Czuję, że z każdym trzeźwym dniem i osiągnięciem jestem coraz lepszym właścicielem (choć osobiście określam siebie mianem ojca), okazuję mu duże pokłady troski oraz czułości. Czuję jego psią miłość i jest to niepospolicie przyjemne uczucie. Jestem z siebie dumny, że wywiązuję się ze swojej roli i przyjemne ciepło wypełnia moje serce każdego dnia, gdy widzę jego radość, choć bez egzaltacji, to w dalszym ciągu wyraźnie widoczna. Sto lat Bubusiu!
Haken