Poważna decyzja
A może człowiek?
Docelowo miałem myśl o wsparciu swoimi umiejętnościami któreś z miejscowych schronisk, ale sytuacja rozwija się naprawdę dynamicznie i postawiłem siebie przed niezwykle ważną decyzją. W czwartek (25.08.2022) byłem na spotkaniu informacyjnym u liderki lokalnego wolontariatu. Zostałem poinformowany, że na spotkaniu będą osoby w wieku od 12 do 13 lat i zapytano mnie czy nie jest dla mnie przeszkodą charakter spotkania dopasowany do tej grupy wiekowej. Zgodziłem się wziąć w tym udział i zawitałem wczoraj na godzinę 11:00 do jednej ze szkół, w której to odbywało się spotkanie. Udało mi się odnaleźć wśród tych wyjątkowo młodych osób, no ale w końcu jestem kolekcjonerem lalek. Trochę nieśmiało się przyznam, że przyszło mi poczuć pewnego typu zazdrość w stosunku do moich mniejszych przyjaciół. Ja w ich wieku eksplorowałem świat używek, a oni biorą aktywny udział w bezinteresownej pomocy potrzebującym. Poczułem również ogromną radość, że mają tak rowijający i poszerzający horyzonty cel. Przejdę teraz do meritum. W trakcie spotkania dowiedziałem się, że istnieją różne typy wolontariatu, m.in. akcyjne i długoterminowe. Długoterminowe są dostępne wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Projekt Best Buddies
Czyli tworzenie relacji między wolontariuszem, a osobą niepełnosprawną intelektualnie. Oczywiście wszystko poprzedzają szkolenia dostarczające odpowiednich zasobów. Super inicjatywa, ale wymagająca osób bardzo odpowiedzialnych. Jestem na początku swojej drogi trzeźwienia i próbuję znaleźć odpowiedź na pytanie czy to odpowiedni moment? Wydaje mi się, że moje obawy są w pełni uzasadnione, w grę wchodzi możliwy czynnik krzywdy, który może okazać się wyjątkowo okrutny w stosunku do osoby z którą uda mi się zbudować przyjacielską relację. Mam na myśli tutaj sytuację, w której to nałóg da o osobie znać i odejdę, zniknę, zerwę wszelkie kontakty i utonę w poczuciu winy. Tego się obawiam, ponieważ nie chciałbym skrzywdzić drugiego człowieka, który i tak przez całe swoje życie mierzy się z wykluczeniem i ostracyzmem, co samo w sobie skutkuje ogromnym cierpieniem. Póki co nie zdecydowałem się na podpisanie umowy, dałem sobie trochę czasu i wezmę udział w wydarzeniu Dzień Ziemi. W grupie z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie wspólnie spędzę czas i posprzątam okolicę, a następnie podejmę decyzję. W każdym razie chcę pomagać i czuję, że jak najbardziej mogę odnaleźć siebie w tym, jak i nieco innym obszarze.
Haken