• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (17)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jeśli podoba Ci się mój kontent
    • Możesz postawić mi kawę
  • Profile
    • Instagram
    • Kanał na YouTube

Kategoria

Sport, strona 7

< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 20 21 >

Parkrun

Parkrun

 

Warunki nieciekawe, dość wietrznie i deszczowo. Trzeba było szukać na niektórych fragmentach trasy alternatywnych rozwiązań (zalane ścieżki). Bardzo niska frekwencja, ale z tych osób blisko 90% złamało barierę 30 minut, ponad 30% pobiegło poniżej 25 minut, a jedynkę z przodu odnotowało 8% biegaczy. To rzadkość, chyba nawet nie byłem jeszcze na tak szybkim parkrunie (wyliczając średnią). 

 

Czas: 21:10

Pozycja 10/63

Tabela wyników: https://www.parkrun.pl/gdansk/results/556/

 

 

Zachowałem moc na finisz, ale chyba troszeczkę za wolno pokonałem pierwszy kilometr. Nie wypracowałem sobie pozycji i już nie miałem szans powalczyć o choćby jedno miejsce bliżej podium. Przez chwilę pojawił się cień nadziei na wyprzedzenie zawodnika, ale on też miał zapas sił.

 

Liczę na bardziej sprzyjające warunki za tydzień.

 

Haken

 

24 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   parkrun   bieg   jogging   sprawdzian   sobotni poranek   gdańsk   trójmiasto   Park Reagana  

Wczorajszy trening i dzień odpoczynku

Wczorajszy trening i odpoczynek

 

Wczoraj zabierałem się za trening z dość nietęgą miną. W końcu wyruszyłem i nabiegałem 11 km z metrami. Nie było to lekkie 11 km - poza tym, że byłem już zmęczony tygodniem, to pobiegłem tę jedenastkę szybko. Trening wykonałem, wziąłem kąpiel, zjadłem i rozpocząłem odpoczynek. Jeszcze dzisiaj rano brzuchaty łydki dawał się we znaki i ponadto mięsień krawiecki albo/i naprężacz powięzi szerokiej niepokojąco przypominał o swoim żmudnym losie. Teraz jest już znacznie lepiej. Potrzebowałem tego dnia odpoczynku. Od ostatniego bodźca minęło dopiero niespełna 29 godzin, ale już czuję dużą różnice. 

 

Jutro czeka mnie parkrun. Jestem pełen nadziei, że będzie ogień i widoczny rozkwit formy, choć treningi jasno pokazują, że jest dobrze. Prognoza pogody nie wygląda najkorzystniej, wiatr ponownie zaplanował swoją wizytę - i to akurat w tych godzinach! Ponadto może siąpić deszcz.

 

Jak na ostatnich zawodach obsesyjnie i zupełnie niepotrzebnie zaparłem się na 40 minut ustawiając sobie poprzeczkę za wysoko, tak tutaj czuję i widzę, że jestem już teraz gotowy na złamanie 90 minut w półmaratonie. Tamten start nie był udany - był lekkomyślny. Teraz pobiegnę według założonej taktyki (negative split) i pod konkretne tempo (04'15). W ostatnim półmaratonie miałem do złamania barierę 100 minut - i zrobiłem to z całkiem dużą rezerwą. Liczę na to, że tak właśnie pobiegnę 24 marca. 

 

Zatrzymam się jeszcze na chwilę przy dystansie 5 km. Dystans z zewnątrz może się wydawać niepozorny, szczególnie dla laików, ale proszę mi wierzyć, że 5 km wymaga niebywałej wręcz precyzji jeśli chodzi o tempo i zniesienia ogromnego cierpienia (nie dotyczy rekreacyjnego biegu, więc proszę się nie bać i śmiało próbować swoich sił!). Piątka po prostu boli.

 

Słucham i czytam bardziej doświadczonych biegaczy, którzy jasno mówią, że nie warto szukać tutaj rozwiązania w negative split, a przynajmniej nie próbować dużej różnicy tempa między poszczególnymi kilometrami. Pierwszy km zachowawczo, a później przyspieszenie i trzymanie tego tempa do okolic 4,5-4,6 km. A potem ogień, ale wyważyć tak, żeby odcięło dopiero za linią mety - jeżeli oczywiście chcemy pobiec w "trupa". Na tych ostatnich kilkuset metrach mogą ważyć się losy życiówki, pojawiają się myśli pokroju "dlaczego ja to sobie robię?" czy "muszę zwolnić, muszę się zatrzymać, bo zrobię sobie krzywdę" i inne, niekiedy bardzo pesymistyczne i brutalne myśli, ale trzeba to przezwyciężyć. Za metą przyjdzie ulga - i być może dodatkowa radość z wysokiej pozycji w tabeli, nowej życiówki czy po prostu dobrego wyniku.

 

Edycja

 

Cholera, rozpisałem się o piątce, a zapomniałem napisać o ważeniu. A więc krótko.

 

Było: 84,6 kg

Jest: 84,3 kg

 

No i super - 300 gramów mniej po kolejnym tygodniu.

 

Teraz to już naprawdę wszystko.

Haken

23 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   trening   parkrun   5 km   półmaraton   treningi   bieganie   regeneracja   odpoczynek   relaks   gdańsk   trójmiasto  

Trening

Trening

 

Dzisiaj wychodziłem z zamiarem dość spokojnego biegu w granicach 12-13 km, ale ostatecznie nabiegałem ponad 15 km ze średnim tempem 05'08. Myślałem o przebieżkach, ale mięśnie i stawy są już za bardzo obciążone w tym tygodniu, żeby dorzucić bardzo szybkie odcinki, a tutaj jeszcze w sobotę czeka mnie parkrun.

 

 

 

 

Ciężko wyrokować, ale myślę, że jeśli nic nieprzyjemnego się nie wydarzy, to 24 marca bariera 90 minut zostanie złamana - i to nawet ze sporym zapasem. Celem jednak jest pobiec co najmniej 1:29:59. Każda sekunda mniej będzie ogromnym sukcesem.

 

Jutro trening, piątek wolne, a w sobotę parkrun.

 

Oprócz jutrzejszego treningu będzie też ważenie. Zobaczymy czy waga poszła w dół czy w górę od ostatniego pomiaru. Piętnastego lutego ważyłem 84,6 kg.

 

Haken

21 lutego 2024   Komentarze (1)
sport   15 km   trening   bieg   bieganie   sport   sportowiec   półmaraton   treningi   jogging   projekt  

Siłownia i bieganie

Siłownia i bieganie

 

W pierwszej połowie dnia siłownia, a w drugiej bieganie. Tak jak pisałem wczoraj - nadszedł moment na krótki, ale niekoniecznie delikatny trening. Pierwszą piątkę pobiegłem spokojnie tempem 05'20, a drugą żwawo średnim tempem 04'39 - ostatni kilometr wyszedł 04'07. Razem 10 km i 300 metrów. Pierwsze dwa kilometry dość topornie, ale potem już wszedłem we właściwy rytm. Trening zakończyłem z pewnym niedosytem, ale warto czasem się powstrzymać. 

 

 

 

 

 

 

Jutro coś dłuższego.

 

Haken

 

 

20 lutego 2024   Dodaj komentarz
sport   siłownia   bieganie   bieg   sport   sportowiec   trening  

Długie wybieganie

Długie wybieganie

 

Ponad dwie godziny biegu ciągłego przełożyły się na 24 km i 200 metrów. Utrzymałem dobre tempo i zachowałem energię na ostatnie kilometry. Ten trening to świetny prognostyk przed zawodami. 

 

 

I międzyczasy

 

 

 

 

 

Poniedziałek połączony z deszczową aurą sprzyja komfortowemu bieganiu. Mały ruch na trasie był do przewidzenia. Teraz będzie moment na krótki, ale może wcale nie taki spokojny trening, a później sesja z przebieżkami. W przyszłym tygodniu kolejne wybieganie, tym razem jeszcze trochę dłuższe, bo planuję zmieścić się w przedziale 140-160 minut.

 

Jestem dobrej myśli co do postawionego przez siebie celu na nadchodzący półmaraton. Zobaczymy, czy uda mi się jeszcze trochę zbliżyć do tempa 04'00/km na lokalnym parkrunie do połowy marca.

 

Haken

 

 

 

19 lutego 2024   Komentarze (1)
sport   wybieganie   bieg   sport   sportowiec   parkrun   maraton   półmaraton   biegacz   jogging   z miłości do biegania  
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 20 21 >
Haken901 | Blogi