• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Haken w świecie kina, sportu, literatury i przyrody

Jeśli podoba Ci się moja twórczość, to pod tym linkiem możesz postawić mi przysłowiową kawę: https://buycoffee.to/haken10 Mój kanał na YouTube: https://www.youtube.com/@Haken90

Kategorie postów

  • bubu (14)
  • kinematografia (113)
  • literatura (14)
  • pozostałe (17)
  • sport (102)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jeśli podoba Ci się mój kontent
    • Możesz postawić mi kawę
  • Profile
    • Instagram
    • Kanał na YouTube

Kategoria

Sport, strona 3

< 1 2 3 4 5 6 ... 20 21 >

33. Bieg Powstania Warszawskiego

33. Bieg Powstania Warszawskiego

 

O 9:41 byłem już w podróży do stolicy. Na miejscu, czyli w Warszawie Centralnej pociąg był mniej więcej o godzinie 13:20, a to oznaczało, że miałem całe 9 godzin czasu na rozgrzewkę przed startem.

 

 

Był to ciepły dzień w stolicy, a momentami nawet bardzo, bo słupki rtęci przekraczały 30 stopni Celsjusza. Zobaczyłem tego dnia jedynie namiastkę grodu nad Wisłą, zatem ciężko mi ocenić kondycję i poziom atrakcyjności Warszawy. Od zawsze mieszkam w trójmieście i w dalszym ciągu odkrywam jego nowe zakątki i tło historyczne, tak że Warszawa jest dla mnie całkowicie obcą krainą.

 

Dość sporo się nachodziłem przed biegiem, bo na liczniku miałem już 12 km. Dobrze, że nieopodal biura zawodów był Ogród Krasińskich, gdzie mogłem poleżakować przed startem. 

 

Jeśli chodzi rezultat, to pobiegłem według wstępnych szacunków (wariant realistyczny) i przekroczyłem linię mety po 47 minutach i 4 sekundach. Bardzo dużo ludzi, trochę za późno poszedłem na start i musiałem przeskakiwać przez barierki, żeby zająć miejsce we właściwej strefie. Pierwsze kilometry ciężkie z uwagi na tłok, później było już nieco luźniej. Druga piątka dała mocno w kość z uwagi na podbiegi, ale zachowałem moc na samą końcówkę i mogłem ostrzej finiszować.

 

Czas: 00:47:04

Pozycja: 943/5960

Link do wyników: https://live.sts-timing.pl/bpw2024/

 

 

Po złapaniu oddechu i przebraniu się pojechałem komunikacją do dworca kolejowego Warszawa Wschodnia i oczekiwałem na pociąg powrotny. Mój przewoźnik odjechał chwilę po drugiej w nocy, więc w domu byłem dopiero po szóstej rano. Po powrocie prysznic, posiłek i sen. Później pobudka, oglądanie Igrzysk Olimpijskich (siatkówka) i dalsza część snu. Wieczorem wstałem i poszedłem na trening. Na koniec dnia obejrzałem starcie Niemek z Amerykankami w piłce nożnej i spokojnie przespałem noc. Kibicuję naszym sąsiadkom, które co prawda nie zdołały tym razem poskromić Amerykanek, ale raczej wyjdą z grupy.

 

Dzisiaj już czuję się całkiem wypoczęty i gotowy do kolejnych sportowych wyzwań. 

 

 

 

 

 

Haken

29 lipca 2024   Komentarze (1)
sport   Bieg Powstania Warszawskiego   zawody   sport   biegi długodystansowe   10 km   5 km   sportowiec   warszawa   stolica  

Kurs Warszawa

Kurs Warszawa

 

Już w sobotę czeka mnie wyprawa do Warszawy na Bieg Powstania Warszawskiego. Kilka słów o aktualnej formie. Jak wiecie nie tak dawno rzuciłem palenie i dołożyłem organizmowi kilka kilogramów. Jakiś czas temu myślałem, że waga zaczęła się stabilizować, ale ostatecznie dobiłem do 92 kg. Po osiągnięciu tej wagi wróciłem do mniej więcej stałych pór posiłków, nic nie pojdadam między nimi i niemal całkowicie wyeliminowałem słodycze, więc liczę na to, że waga będzie już tylko spadać. Wynik z przedwczoraj: 90,5 kg.

 

Doświadczyłem ostatnio czegoś nowego. Dopadła mnie infekcja, co raczej nie jest u mnie normą, a rzadkością. Do połowy lipca mogłem bez skrępowania mówić, że choroby zakaźne się mnie nie imają. To się zmieniło, i myślę, że przyczyną jest właśnie odstawienie papierosów. Organizm stał się czasowo bardziej podatny na wirusy i stoczył wyczerpującą walkę manifestując ją takimi objawami jak: gorączka, katar, kaszel, ból gardła i delikatne duszności. Dałem sobie trzy dni wolnego i wróciłem do treningów bardziej wypoczęty (odpuściłem sobotni parkran).

 

Co do zbliżających się zawodów na 10 km:

 

Wariant optymistyczny - sub45 

Wariant realistyczny - 46-47 minut

Wariant pesymistyczny - 48 minut i więcej

 

 

Dlaczego tak? Waga odgrywa znaczącą rolę. Jeden kilogram więcej może przełożyć się na kilka dodatkowych sekund na kilometrze, co doskonale widać na treningach. Teraz tylko uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać na szczyt formy, który może przypaść na październik/listopad. Ostatnio pisałem o sub44, ale wydaje mi się, że jest to wynik całkowicie poza moim zasięgiem na tę chwilę. 

 

Pogoda w Warszawie będzie raczej daleka od optymalnej. Bieg co prawda zaczyna się ogodzinie 21:15, ale według prognoz o tej porze termometry mogą wskazywać nawet 26°C.

 

Haken

25 lipca 2024   Dodaj komentarz
sport   Bieg Powstania Warszawskiego   infekcja   zawody   warszawa   10 km   sport   biegi długodystansowe   rzucenie palenia  

Pierwsze zawody po maratonie leśnym

Pierwsze zawody po maratonie leśnym

 

W sobotę wziąłem udział w biegu na 15 km. Wcześniej nie miałem okazji ścigać się na tym dystansie i zachodziłem w głowę jaką strategię obrać. Nie znałem trasy, wiedziałem tylko tyle, że asfalt pokrywa 5,5 km, a pozostała część to drogi leśne. Niestety nogi były ciężkie, uniemożliwiające wskoczenie na wyższe prędkości i musiałem zadowolić się skromnym 04'56 na kilometr. Te zawody nie były wcześniej brane pod uwagę, ale z uwagi na przyjazd siostrzenic postanowiłem poszukać imprezy, która ma w programie biegi dla dzieci. I znalazłem. 

 

Czas: 01:14:13

Miejsce: 85/208 

Tabela wyników: https://zapisy.inessport.pl/upload/Wyniki/2024/XVII_Iglotex_Bieg_Czterech_Jezior.pdf

 

Ostatnim razem pisałem o Nocnym Maratonie Szczecińskim. Dostałem odpowiedź odnośnie wolnych pakietów startowych. Jest po 20 na każdy dystans - maraton i półmaraton. Obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy, a więc postanowiłem zrezygnować z biegania w Szczecinie. Szkoda jechać kilkaset kilometrów, żeby dowiedzieć się na miejscu o, nomen omen, braku miejsc. Wyszło jak wyszło, ale znalazłem interesujący zamiennik. Tego samego dnia będzie 33. Bieg Powstania Warszawskiego. Wpisowe opłacone, bilety na pociąg również. 27 lipca powalczę o dobry czas w stolicy na dystansie 10 km. Może być nawet ponad 10000 uczestników i uczestniczek, tak że będzie to niewątpliwie bieg z rozmachem.

 

To będzie prawie miesiąc po maratonie i jestem ciekaw swoich możliwości. Myślę, że nie ma na tę chwilę potencjału na życiówkę i bardziej będę celował w tempo pod sub44, ale wszystko jest możliwe. Jeszcze w sobotę pobiegnę parkrun i zobaczę jak to mniej więcej wygląda. Myślałem, że latem będzie trochę mniej startów, a tutaj cały wakacyjny kalendarz może się okazać upstrzony biegami. Wiem, że chcę pobiec Bieg Westerplatte we wrześniu i tam spróbować złamać 40 minut na dychę, ale ciężko prognozować, czy będę miał warunki do tak szybkiego biegania już za dwa miesiąca.

 

Haken

15 lipca 2024   Dodaj komentarz
sport   trening   bieg   zawody   15 km   sport   sportowiec   maraton   10 km   5 km   parkrun  

Aktywny weekend

Parkrun - czyli pierwszy mocny akcent po maratonie

 

Pierwszy trening po leśnym maratonie zrobiłem już po dwóch dniach. Dwugłowe były jeszcze obolałe, ale nie miało to wpływu na biomechanikę biegu. Wczorajszy parkrun był czwartą i najszybszą sesją po dystanie królewskim. Kilometr rozgrzewki, mocna piątka i na dokładkę spokojne 6 km. 

 

Czas: 22:14

Pozycja: 14/130

Tabela wyników: https://www.parkrun.pl/gdansk/results/573/

 

Fajny, szybki bieg. Brakowało mi tego. Teraz chciałbym się skoncentrować na krótszych dystansach, poprawą szybkości i korektą wagi. Koliduje to jednak z tym, co biorę pod uwagę w najbliższych tygodniach. 27 lipca będzie miał miejsce Nocny Maraton Szczeciński. Standardowy maraton po ulicach Szczecina, w którym mógłbym powalczyć o konkretny czas. Nie jest to co prawda nic pewnego, ponieważ zapisy w formie online dobiegły już końca i wysłałem maila z zapytaniem o dostępność pakietów startowych. Jeżeli jednak nie będzie problemu z zakupem numeru na miejscu, to wtedy podejmę decyzję.

 

Natomiast dzisiaj jestem już po porannym treningu. Poza tym dodałem kategorie do bloga, żeby go uporządkować. Teraz będzie można wejść w konkretną tematykę: kinematografia, literatura, sport, Bubu, pozostałe. Póki co nie wszystkie kategorie są dostępne i nie wiem dlaczego tak jest, ale mam nadzieję, że uda mi się to rozgryźć.  Nie posegregowałem jeszcze wszystkich wpisów, ale zaznaczyłem sobie post na którym skończyłem i z czasem wszystkie zostaną odpowiednio posortowane. Myślę, że tak będzie dużo bardziej przejrzyjście. Niewykluczone, że pojawią się wpisy z jeszcze innego nurtu i powstaną nowe kategorie. 

 

Haken

07 lipca 2024   Dodaj komentarz
sport   parkrun   bieg   bieganie   trójmiasto   gdańsk   sport   sportowiec   trening  

Maraton Leśny Kwidzyn

Maraton Leśny Kwidzyn

 

Pierwszy bieg na dystansie maratońskim zaliczony. Długie biegi leśne, górskie i ultra kategoryzuję jako odrębną dyscyplinę. Podbiegi, zbiegi, błoto, nierówności, piach - to wszystko całkowicie zmienia charakter biegu. Nie ma tutaj oszałamiających prędkości i ducha rywalizacji. Jest to jednak świetny trening uzupełniający dla biegaczy celujących w szybkie bieganie po płaskim i jednolitym terenie, który pozwala na wzmocnienie mięśni i mentalności. Ten typ biegów również umacnia naszą tolerancję na ból.

 

Relacja z dnia startu

 

Wstałem o godzinie 4:00, a kwadrans po 5 byłem już w drodze na dworzec. Następnie pociągiem do Sztumu z przesiądką w Malborku i 2,7 km marszu do biura zawodów położonego nieopodal jeziora Parleta. Odebrałem pakiet startowy, przebrałem się i oczekiwałem na sygnał. Ruszyliśmy punktualnie o 9. Zacząłem subtelnie, bez żadnego nacisku na rezultat. Na punktach odżywczych kładłem ogromny nacisk na nawodnienie i piłem nawet do 7 kubków, a dla bezpieczeństwa i komfortu miałem ze sobą dwa bidoniki na odcinki między punktami kontrolnymi. Jeśli chodzi o odżywianie, to przez cały bieg zjadłem cztery żele, a kilka chwil przed startem wypiłem izotonika. Pierwsza pętla bez kryzysu. Przy drugim okrążeniu w okolicach 35 km zacząłem odczuwać zwiększoną bolesność nóg, która z każdym kilometrem stawała się coraz bardziej uprzykrzająca, ale ostatecznie wbiegłem na metę z lekkością. Wydolnościowo bez żadnych problemów. Pod względem wydolności dużo bardziej dają w kość biegi uliczne i zwyczajne treningi. Na treningach przy zdecydowanie wyższym tętnie niekiedy odczuwałem osłabienie i oszołomienie, a tutaj tego nie doświadczyłem. Tydzień temu w Gdyni toczyłem zażarty bój - tutaj również była walka, ale zupełnie innego typu. Myślę, że  większość dystansu pokonałem będąc w drugiej strefie tętna, możliwe, że nawet na chwilę nie znalazłem się w czwartej, a w Gdyni byłem w niej od startu do mety. Trasa na pewno nie należała do najłatwiejszych, ale daleko jej było do poziomu trudności trasy Pół Dzika, którą pokonałem zimą.

 

A zatem dłuuugie wybieganie po urozmaiconym terenie wykonane. Mięśnie bolą, z trudem przychodzi mi zejście ze schodów, wstawanie i siadanie, choć dzisiaj, po blisko dwóch dobach, jest już znacznie lepiej. Taki stan jest naturalny po dłuższych biegach po lasach i górach. Myślę, że po ulicznym maratonie te dolegliwości byłyby dużo mniej uciążliwe, (krótszy czas biegu, brak nierówności i dużo mniej agresywne podbiegi oraz zbiegi). Z kolei biegi po płaskim dużo bardziej obciążają serce i tym samym częściej dochodzi do jego zatrzymania. Maraton leśny wydał mi się zdrowy dla układu krążenia i ogólnie bezpieczny. Dbałem o optymalne nawodnienie i z pokorą podszedłem do trasy, dystansu oraz pogody. W takich warunkach łatwo o odwodnienie i przegrzanie organizmu. Moja mama oczekująca na moje przybycie drżała na widok ratowników medycznych, którzy docierali do mety w towarzystwie sportowca na noszach, którego organizm stanowczo zaprotestował. Ja byłem daleki od skrajnego wyczerpania. Z zegarka wyszło 42,74 km. Kilkaset metrów więcej niż podstawa, ale jednak mniej niż 43 km. Jeszcze wczoraj na liście wyników było 60 maratończyków i maratonek, ale lista została zaktualizowana do 67, co oznacza, że wypadłem troszkę lepiej niż pierwotnie.

 

Czas: 04:33:07.02

Pozycja: 23/67

Link do wyników: https://elektronicznezapisy.pl/event/10156/results.html

 

Przed

 

 

  

Po

 

 

Teraz organizm potrzebuje chwili wytchnienia i czasu na regenerację. Teoretycznie odpoczynek po maratonie powinien trwać co najmniej 3 dni. Długość regeneracji zależy od naszego wytrenowania, wieku, oraz tego, ile z siebie daliśmy podczas biegu. Nie byłem najlepiej przygotowany pod ten dystans i teren, ale pobiegłem ostrożnie, więc myślę, że w mgnieniu oka wrócę na biegowe ścieżki. Niewątpliwie czar tych zawodów polegał na tym, że nie celowałem w żaden konkretny wynik i pokonywałem kilometry bez presji mając za cel ukończenie biegu. Teraz chciałbym wbiec na asfalt, ale póki co pozostaje mi czekać na otwarcie jesiennego sezonu. Latem biegi rozgrywają się głównie w lasach i górach. 

 

Jeszcze może kilka słów o organizacji. Cena wpisowego bardzo przystępna - 80 zł za bieg na królewskim dystansie to niewielka suma w stosunku do innych maratonów. Oznaczenie trasy bardzo czytelne. Nie miałem żadnych trudności z orientacją i biegłem intuicyjnie. O ile dobrze kojarzę to na trasie było jedno rozwidlenie na którym trzeba było zachować czujność, ponieważ biegacze z dystansów 21 km, 42 km i 100 km skręcali w prawo, a uczestnicy z 10 i 30 km biegli/maszerowali (był też start Nordic Walking) prosto. Leśnicy i medycy kursowali po trasie pytając zawodników i zawodniczki o samopoczucie. Każdy uczestnik był zobowiązany do posiadania telefonu na trasie, żeby w razie wycieńczenia, kontuzji czy innej niebezpiecznej sytuacji móc wezwać pomoc. Numery telefonów znajdowały się na numerach startowych. Punkty odżywcze bogate i różnorodne. 

 

A zatem organizatorzy wywiązali się ze swoich powinności. Jedyne do czego mam uwagi to medal, który według mnie jest trochę nazbyt skromny, choć będący w harmonii z anturażem. Poza tą bardzo subiektywną kwestią, organizatorzy zdecydowali się dać nam po drzewku do posadzenia. I teraz pytanie - gdzie ja posadzę modrzew europejski, który według źródeł może osiągnąć nawet 50 m wysokości?!

 

Haken

01 lipca 2024   Komentarze (2)
sport   42 km   maraton leśny Kwidzyn   maratończyk   bieg długodystansowy   maraton   sport   sportowiec   bieg   bieganie  
< 1 2 3 4 5 6 ... 20 21 >
Haken901 | Blogi