Książki - co ostatnio przeczytałem?
Co ostatnio przeczytałem?
1. Harry Potter - wszystkie siedem tomów. Przed podejściem do serii dobrze znałem to uniwersum i doskonale wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Oglądałem filmy i przeszedłem trzy pierwsze odsłony gier. Jednak dopiero niedawno zdecydowałem się przeczytać całość. Wybrałem pakiet książek od wydawnictwa Media i Rodzina i ponownie zanurzyłem się w świecie pełnym magii i tajemnic. Pierwsze trzy tomy z uwagi na ich skromną objętość przeczytałem dość szybko, kolejne zajęły mi już zdecydowanie więcej czasu. Język przyjazny w odbiorze, optymalny zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych czytelników. Nie będę się w tym miejscu rozwodził nad poszczególnymi tomami, tylko podsumuję całość. Ponowne wejście do Hogwartu i odkrywanie jego sekretów było dla mnie bez wątpienia przyjemnym doświadczeniem, dzięki tej serii mogłem w dowolnym momencie odciąć się od trudów dnia codzienniego i znaleźć się w niezwykle osobliwym i ciekawym świecie. Nie jestem może wielkim sympatykiem pierwszoplanowych postaci, a szczególnie tytułowego Pottera, ale niewątpliwie udało się Rowling wykrować kilku świetnych bohaterów. Przede wszystkim Severus Snape, który od początku zyskał moją sympatię. Pomimo posępnej powłoki czułem w stosunku do niego dużo ciepła. Bardzo podobały mi się momenty, w których dochodziło do konfliktu pomiędzy Potterem a Snapem. Na pewno są to jedne z moich ulubionych fragmentów. Wywoływały u mnie często uśmiech, ale i potrafiły zesmucić czy nawet zezłościć. Drugą genialną postacią jest dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledore. Osobliwa postać, pełna ciepła, empatii, sprytu i intelektu. Wysoki starzec o jasnoniebieskich oczach, z długą, siwą bordą, mający na nosie okulary-połówki i Tiarę czarodzieja na głowie (w filmie ma płaską czapkę). Zabawny, ekscentryczny, genialny czarodziej i człowiek. Zawsze pomocny i szukający u wszystkich dobrych cech, nawet u tych najbardziej mrocznych postaci. Trzecią postacią, może nie tyle co ulubioną, ale rewelacyjnie stworzną, jest Dolores Umbrige. Rowling stworzyła tak antypatyczną postać, że faktycznie można jej życzyć jak najgorzej. Rewelacyjny czarny charakter. Później jawi mi się Luna Lovegood, jako jedna z najbardziej uroczych postaci uniwersum, która przez swoją inność jest odtrącana przez społeczność, ale do mnie trafia całkowicie. Urocza i sympatyczna, lojalna, szczera, uczuciowa, uczciwa, w całości oddana swoim przyjaciołom i sprawie, w jaką się angażuje. Harry, Ron i Hermiona to, mimo wszystko, nie są moje ulubione postaci, ale dające się lubić przez większość stron, szczególnie Hermiona i Ron, bo z Harrym bywało naprawdę różnie. Z każdą książka było bardziej ponuro, ale nadal brakowało mi mroku. Oczywiście jest to seria przeznaczona również dla bardzo młodych czytelników i czytelniczek, tak że nie mam absolutnie o to pretensji, ale gdzieś tam chciałem, żeby zrobiło się jeszcze poważniej i smutniej. O głównym antagoniście dużo się mówi, ale niewiele jest scen, w których występuje bezpośrednio. I tego również mi brakowało. A, zapomniałbym, bardzo lubię poczciwego Hagrida. Taka w sumie bardzo subtelna historia coming of age, (o dojrzewaniu) ale umieszczona w świecie czarownic i czarodziejów. Można się pośmiać, wzruszyć i wkurzyć. Ode mnie za całość mocne 7+/10.
2. Mitologia. Przewodnik dla lubiących rozkminiać bez bólu autorstwa Kathleen Sears. Przewodnik po mitach powstałych w starożytnej Grecji oraz Rzymie, doskonały dla osób, które chcą pobieżnie utrwalić sobie szereg tych bardziej i mniej znanych mitów. Minotaury, sfinksy, nimfy, cyklopi, cerber, chimera, harpie, tyfon, bogowie olimpu i półbogowie - te wszystkie istoty i byty przyjdzie wam poznać za sprawą tej pozycji. Nie jest to dla mnie doskonałe pióro, ale znośne i potrafiące zainteresować. Sprawdzi się jako literatura na początek przygody z mitami, ale daleko jej do wyczerpującego opracowania na ich temat. Nie taki jednak jej cel. Książka ma za zadanie zaciekawić czytelnika tym tematem i według mnie robi to nieźle. Nie jest znakomita, ale warto po nią sięgnąć, jeśli chcemy odświeżyć sobie poszczególne historie albo szukamy pozycji, która sprawdzi się jako wstęp do świata greckiej i rzymskiej mitologii. 6/10.
3. O wilkach i ludziach - Barry Lopez. Książka bez wątpienia od pasjonata, miłośnika wilków i przyrody, ale i człowieka, który stara się zrozumieć ludzkie motywy postępowania. Trochę liczb i faktów. Dużo anegdot, mitologii z wilkami w tle oraz obserwacji. W książce jest też przedstawiony proces zmian, jaki zachodził u ludzi względem postrzegania wilków. Ludzie inaczej wyobrażali sobie wilka w starożytności, a inaczej patrzyli na niego w średniowieczu czy renesansie. Często jednak wilk był symbolem grzechu, lubieżności, herezji i wszystkiego co najgorsze. Lopez wysnuwa wniosek, że ludzie swoja mroczną naturę przenosili na wilki (projekcja w psychologii) i tak też powstał portret wilkołaka. Lęk przed wilkiem, może być zatem lękiem przed samym sobą.
Autor przyglądał się wilkom na wolności i w niewoli, w różnych miejscach na świecie. Opisuje też swoją historię, kiedy podjął się z żoną wychowania wilków. Ogrom serca i wiedzy włożył w tę książkę Lopez. Autor odsłania też przed czytelnikami i czytelniczkami mroczne dzieje ludzkości, kiedy wyrządzaliśmy wilkom ogrom krzywd, prześcigając się w sposobach zabijania. Eksterminacja, bo o ile pamiętam, to takiego słowa używa autor. Myślę, że to właściwie słowo, bo ludzie chcieli wybić wilki co do jednego. W Ameryce miał miejsce pogrom, ale z czasem wprowadzono federalną ochronę wilków w większości stanów. Podoba mi się, że Lopez stara się w tym wszystkim zrozumieć człowieka i co właściwie stało za tym szałem zabijania. Okrutny los spotkał wilczy ród ze strony człowieka i ciężko nam będzie odpokutować. Pozostaje mieć nadzieję, że wilk nam wybaczy. Niestety na parę dni przed wyborami prezydenckimi w USA w 2020 r. wilki szare zostały wykreślone z gatunków chronionych, co zachęciło kłusowników do nielegalnych działań z uwagi na złagodzenie możliwych konsekwencji (źródło) i na znaczny spadek populacji nie trzeba było długo czekać. 7+/10
4. Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom - Christina Lamb. Lamb zabiera nas w świat pełen okrucieństwa. Autorka podejmuje temat gwałtów wojennych i daje możliwość opowiedzenia ofiarom/ocalałym swoich historii. Gwałtów, które często są używane jako broń masowego rażenia. 12 lipca 1995 roku Bośniackie wojska dokonały masakry w Srebrenicy, gdzie życie straciło około 8 tys. mężczyzn oraz chłopców. W trakcie całej wojny w Bośni i Hercegowinie zginęło ponad 100 tys. osób, a według raportów organizacji pozarządowych zostało zgwałconych nawet 35 tys. kobiet. Serbowie utworzyli specjalne ośrodki, zwane także jako "obozy gwałtów", gdzie celowo zapładniali Bośniaczki i pozwalali im opuścić obóz dopiero w zaawansowanej ciąży. Dzieci te były naznaczone i stygmatyzowane na każdej płaszczyźnie. Ofiary gwałtów również miały bardzo ciężko, nie tylko w tej części świata, a tak naprawdę na każdej szerokości geograficznej. Często wielokrotnie gwałcone kobiety nie miały łatwego powrotu do swojej społeczności. Ludzie odwracali się od nich, uważając, że są zbrukane. Mąż i dzieci również.
W Demokratycznej Republice Konga, zwanej również jako "stolica gwałtów", po dziś dzień kobiety i dzieci są gwałcone w brutalny sposób. Do szpitala Panzi, prowadzonego m.in. przez Denisa Mukwege, kongijskiego ginekologa, wielokrotnego laureta Pokojowej Nagrody Nobla, który całkowicie poświęcił się sprawie pomocy ofiarom gwałtów trafiają poszkodowane z całego kraju wymagające hospitalizacji. Kobiety i dzieci trafiają do szpitala z rozerwaniem ścian narządów wewnętrznych, przetoki pochwowo-odbytniczej. Niektóre umierają wskutek odniesionych obrażeń.
Oprawcy są szczególnie wyrafinowani i brutalni. Wsadzają kobietom bagnety w genitalia, nasączają je paliwem i następnie podpalają. Gwałty najczęściej są zbiorowe, niekiedy w jednym gwałcie uczestniczy kilkudziesięciu mężczyzn. Nierzadko gwałtów dokonuje się na oczach mężów i dzieci. Ofiarami padają również dzieci, zaledwie kilkumiesięczne niemowlęta. Epidemia gwałtów w Demokratycznej Republice Konga wciąż trwa i rośnie odsetek zgwałconych dzieci. Mężczyźni, którzy dokonują tych czynów często wierzą, że gwałt na niemowlęciu da im ogromną moc. Ofiarami gwałtów padają również seniorki, mające 80 i więcej lat.
W książce poznajemy przerażające losy kobiet z Bośni i Hercegowiny, Iraku, Afganistanu, Argentyny, Rwandy, Demokratycznej Republiki Konga, Filipin, Niemiec czy Ukrainy, bowiem najnowsze wydanie jest uzupełnione o wojnę w Ukrainie. Lamb rozmawia nie tylko z kobietami, ale i sprawcami. Szuka odpowiedzi, skąd u mężczyzn tyle zła, pyta o to specjalistów, którzy zastanawiają się, czy w każdym mężczyźnie drzemie wewnętrzny gwałciciel i morderca. Ksiązka jest poświęcona gwałtom wojennym względem kobiet, ale są również fragmenty, które traktująmężczyznach i chłopcach, którzy padają ofiarami gwałtów. Zjawisko będące jeszcze większym tabu, ale także powszechne. Ofiary walczą o to, aby sprawiedliwości stało się zadość i ich oprawcy wraz z decydentami na samej górze ponieśli konsekwencje. Walczą również o to, aby w prawie było rozróżnienie pomiędzy przemocą seksualną a torturami czy morderstwem. Często gwałty wojenne są całkowicie pomijane przez sądy albo zaliczane na poczet tortur. Dzięki niezłomności tych kobiet udaje się skazać sprawców, jednak bardzo niewielu, jest to zaledwie promil. Często rządy umywają też ręce od zbrodni wojennych, w tym gwałtów. W Japonii w latach 30 ubiegłego wieku i podczas II wojny światowej były "pocieszycielki" , czyli w rzeczywistości niewolnice seksualne, które były gwałcone każdego dnia przez dziesiątki żołnierzy. Rząd otworzył te ośrodki po to, aby paradoksalnie rozwiązać problem przemocy seksualnej podczas wojny i zagwarantować żołnierzom stały dostęp do rozładowania napięcia wzmacniając tym samym ich morale. Problem polegał na tym, że te kobiety nie były licencjonowanymi prostytutkami, tylko zostały porwane i były przetrzymywane tam wbrew woli. Do niedawna japoński rząd w ogóle wypierał istnienie "ośrodków pocieszycielskich".
Poznamy nikczemny proceder sprzedaży kobiet na Bliskim Wschodzie, który wygląda jak sprzedaż bydła. Certyfiktat własności niewolnicy, data, miejsce zakupu, odcisk kciuka sprzedającego oraz kupującego. Opis produktu "wiek 15 lat, oczy niebieskie, długie włosy, szuczpła, 165 cm wzrostu".
Momentami niewygodna, ale jakże ważna pozycja, pokazująca jak wiele niegodziwości miało i ma miejsce w różnych zakątkach świata. Nadwyraz boli to, że jest przyzwolenie na takie zachowania, nawet ze strony przywódców. Dzięki książkom jak ta, te kobiety mają szanse na choć namiastkę sprawiedliwości. I pragną tego, choćby ta sprawiedliwość miała nastąpić po ich śmierci.
9/10
"Na całym świecie kobiece ciało nadal jest w znacznej mierze polem bitwy, a setki tysięcy kobiet noszą niewidzialne rany wojenne." Christina Lamb.
Haken
Dodaj komentarz