Kolejny punkt na szlaku biegowym zaliczony...
Półmaraton przy wysokiej temperaturze i słońcu
Dzisiejsza pogoda okazała się dla mojego organizmu dużym szokiem. Od miesięcy biegałem przy mrozach i co najwyżej przy ośmiostopniowym plusie. Słońce w pełnym swym majestacie również nie sprzyjało. Jednak spokojnie, szok był, było ciężko, ale z sukcesem. Ukończyłem bieg nie tak wysoko jak chciałem, ale mimo wszystko udało mi się przybiec poniżej 1:55, co uważam za dobry wynik biorąc pod uwagę warunki i to, że dzisiaj miał miejsce mój pierwszy, oficjalny półmaraton. Najlepiej przygotowani pobiegli w okolicy godziny i 7-15 minut. Osoby z końca stawki przekraczały linię mety po ponad 3 godzinach. Ogormny rozstrzał. Ale nie ma co, dystans ponad 21 km potrafi dać w kość; szczególnie tym, którzy mierzą w konkretny wynik, i tym, którzy bez odpowiedniego zaplecza podejmują się tak długiego dystansu.
W niedługim czasie chcę wziąć udział w następnych zawodach - myślę, że będą to zawody pod nazwą "Aktywna Strzyża" 1 kwietnia na 5 km. Teraz regeneracja, najbliższy trening może pojutrze - jutro raczej na pewno odpuszczę, i tak mam zapewniony trening w postaci dźwigania kilkudziesięciu książek z Oliwy.
Fotki, fotki, fotki...
I na zwieńczenie sesji... medal!
Haken
Dodaj komentarz