Bubuś na OLX
Z początkiem grudnia ubiegłego roku przeglądałem ogłoszenia psiaków do adopcji przez znany portal z ogłoszeniami po czym natknąłem się na leciwego i niewidomego Bubusia. Zapragnąłem dać mu dom, mając świadomość, że niezwykle trudno jest o dach nad głową dla starszych i niepełnosprawnych czworonogów. Chciałem okazać mu troskę, ciepły kąt i zapewnić godziwą emeryturę nad morzem. Okazało się, że Bubuś jest w stowarzyszeniu Vox Animalium, które znajduje się nieopodal Kielc. Do Trójmiasta spory kawałek, ale determinacja pracowników stowarzyszenia zapewniła transport i już po tygodniu mogłem powitać swojego nowego przyjaciela.
Trudne początki
Pierwsze nasze spotkanie miało miejsce na parkingu. Bubuś wyglądał na zmęczonego podróżą i przestraszonego nowymi bodźcami. Pierwszy spacer zamknął się w kilku minutach i zaprowadziłem go na prezetancję jego nowego gniazdka. Wszedł po schodach samodzielnie, a następnie padł tuż za progiem. Leżał tak stosunkowo długo, aż w końcu zdobył się na odwagę, wszedł do pokoju i położył się na dywanie. Przyniosłem mu wody, zapewniałem go spokojnym tonem i ruchami, że jest w bezpiecznym miejscu. Pierwszej nocy najpewniej w wyniku stresu popuścił, ale później już się to nie zdarzyło. Pierwsze 2 tygodnie były dla niego dość ciężkie. Brak jednego ze zmysłów, a konkretniej wzroku, utrudniał, a wręcz z początku uniemożliwiał mu zejście po schodach. Nie wyczuwał gruntu i bał się iść dalej. Cierpliwie znosiłem Bubusia na dwór, ale nie zaniechałem przy tym treningów schodzenia po schodach. Praktyka przyniosła rezultaty i zaczął schodzić samodzielnie. Dzisiaj skacze jak zając i schodzenie nie sprawia mu większej trudności (całkiem dobrze opanował pełną, standardową trasę spacerów).
Nałóg daje o sobie znać
Niestety po drodze uzależnienie dało się we znaki i przyszło mi się upodlić jeszcze kilka razy zanim zostałem właścicielem kompletnym o pewnej stabilizacji. Bubuś odgrywa dużą rolę w mojej terapii. Stanowił i stanowi dla mnie dużą motywację zewnętrzną, nie mogłem znieść myśli, że przez wpadanie w ciągi i zrzucanie obowiązków na karb mojej rodzicielki krzywdzę Bubusia. Nałóg to ogromna destrukcja i na ten moment jestem przeszczęśliwy, że udało mi się wrócić na trzeźwe tory, bo właśnie takie życie jest w pełni wartościowe!
Właściciel na 100%
Teraz dzięki swoim decyzjom, terapii i wsparciu niektórych osób jestem osobą skrupulatnie opiekującą się swoim pupilem. Jest moją ogromną radością i każdy dzień rozpoczynam od serdecznego przywitania z moim przyjacielem, choć Bubuś rano często jest nieprzytomny.
Szczekanie
Blisko 3 pierwsze tygodnie Bubus w ogóle nie szczekał, aż któregoś dnia jadłem kanapkę i przemówił! Przestraszyłem się nieziemsko, myślałem, że jakiś obcy pies mi się włamał do domu, ale to faktycznie był on, Bubuś. Teraz szczeka regularnie w momencie spożywania posiłków, choć aktualnie nieco mniej, bo od kilku miesięcy jestem na diecie wegetariańskiej, ale mimo wszystko dopomina się o takie produkty jak chleb, twarogi, ser żółty, jajka czy tosty. Do tego przywykłem, aczkolwiek miewa epizody, że szczeka i budzi mnie w środku nocy z czystego hedonizmu, czyli chęci głaskania. Jestem ojcem bardzo cierpliwym i niezbyt asertywnym w stosunku do Bubusia. Trudno mi jest się na niego gniewać, a co dopiero podnieść głos i stanowczo podjąć decyzję o tym, że dzisiaj już nie będzie głaskania czy dodatkowego jedzenia. Pewne granice już stawiam, ale i tak mam wrażenie, że to w dużej mierze to Bubuś mnie prowadzi na spacerze, a nie ja jego.
Zwiększona czujność
Dzięki Bubusiowi moja czujność jest zwiększona. Na spacerach bacznie przyglądam się zachowniom swojego psiaka i sytuacji dookoła, z uwagi na jego niepełnosprawność z chirurgiczną precyzją wypatruję potencjalne zagrożenia. Bubuś z pewnością jest teraz dużo bardziej naładowany animuszem i energią. Początki były bardzo apatyczne, ale teraz widać w nim radość i spokój. Cieszę się, że mam zaszczyt sprawować pieczę nad tak majestatyczną i przepełnioną dobrem istotą.
Podoba Ci się to, co robię? Możesz postawić mi kawę :)
Haken